Ivanna i David Cardenas Gutierrez starali się o dziecko. Kiedy test ciążowy dał pozytywny wynik, ucieszyli się i udali do ginekologa. Lekarz miał dla nich zaskakującą informację.
Czworaczki
W trakcie badania okazało się, że para nie spodziewa się jednego dziecka, a czwórki. W brzuchu Ivanny biły bowiem 4 serca. Małżeństwo było zaskoczone, ale szczęśliwe.
Ivanna miała świadomość, że w przypadku ciąży mnogiej poród może odbyć się przedwcześnie. Czworaczki przychodzą na świat zwykle w 31. tygodniu ciąży. Dołączyła więc do grona pacjentek podwyższonego ryzyka.
Trudna decyzja
Chociaż w ciąży Ivanna czuła się dobrze, w 27. tygodniu lekarz miał dla niej i jej męża straszną informację. Jedno z dzieci nie otrzymywało wystarczającej ilości tlenu. Skutkiem mogła być śmierć malucha.
Ivanna nie chciała tracić dziecka. Postanowiła przerwać ciążę już teraz. Zdawała sobie sprawę z tego, że poród na takim etapie ciąży wiąże się z tym, że pozostałe dzieci będą miały 40% szans na przeżycie. Podjęła jednak ryzyko.
Cesarskie cięcie
Kobieta i jej mąż przygotowali się na najgorszy scenariusz. Brali pod uwagę, że dzieci nie przeżyją, jednak głęboko wierzyli, że będzie inaczej. Lekarze przeprowadzili cesarkę. Na świat przyszły: Francesca, Julian, Sebastian i Gabriel. Trafiły na oddział intensywnej terapii dla noworodków.
Gabriel był w najgorszym stanie. Lekarze przeprowadzili szereg operacji. Tym samym uratowali mu życie.
Szczęśliwie wszystkie dzieci Ivanny i Davida przeżyły. Dziś mają po 4 lata.
Źródło: newsner.com
Źródło zdjęć: Facebook / @Ivanna Cardenas Gutierrez
Komentarze
Komentarze