Pewna rodzina została upokorzona po tym, jak ich mały synek, który cierpi na autyzm, został wyrzucony ze sklepu. Powód? Ponieważ miał ze sobą swojego psa asystującego.
Żadnych psów!
Trzyletni Leon Bulner i jego tata Karsten odwiedzili sklep Londis z dwuletnim psem Fernem. Pracownicy lokalu powiedzieli im jednak dosadnie, że nie wejdą z nim do środka. Bulner próbował im wyjaśnić, że jego syn ma autyzm i potrzebuje tego psa. Kasjer ze sklepu we wsi Hampshire Weyhill, niedaleko Andover, odpowiedział mu na to: „Żadnych psów, koniec tematu!”.
Wulgarny kasjer
Następnego dnia mężczyzna ponownie wybrał się do sklepu, aby wyjaśnić sytuację kierownikowi. Powiedział mu, że został „po prostu wyrzucony”, na co usłyszał, że dozwolone są tylko psy dla osób niewidomych lub głuchych. Odpowiedział, że sklep nie przestrzega prawa a kasjer był w stosunku do niego wulgarny i powiedział, że „nie obchodzi go” ewentualna grzywna.
Czytaj też: CHŁOPIEC Z AUTYZMEM dostał ataku paniki w parku rozrywki! REAKCJA PRACOWNICY BYŁA NIESAMOWITA
Zażenowany całą sytuacją ojciec
Opisując to doświadczenie jako „upokarzające, zawstydzające i obrzydliwe”, Bulner powiedział: „Staram się zachować spokój i ugryźć się w język, ale takie traktowanie jest niewiarygodne. To dyskryminacja osób niepełnosprawnych”.
Vas Mohanathas, kierownik JP&S Services, firmy prowadzącej sklep, napisał w liście do Bulnera: „Jestem przerażony tym, jak załatwił to personel na miejscu. Zaleciłem natychmiastowe przeprowadzenie śledztwa i przeszkolenie personelu”.
Dodał, że zamówiono nowy znak, który zawiśnie na sklepie: „Dozwolone psy asystujące” oraz że personel zapewni bezpłatne smakołyki dla psów asystujących, które będą odwiedzały sklep.
Źródło: Metro.co.uk
Zdjęcie: Metro.co.uk
Komentarze
Komentarze