37-letnia mieszkanka Częstochowy, która była w I trymestrze ciąży bliźniaczej zmarła wczoraj w szpitalu. Rodzina o tę tragedię obwinia szpital.
Pacjentka przebywała na Oddziale Ginekologii i Położnictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie w dniach od 6 do 13 grudnia, a następnie od 21 grudnia.
Najbliżsi Agnieszki T. o całą tragedię obwiniają szpital. Twierdzą, że lekceważono ją kiedy skarżyła się na ból. Pierwsze dziecko zmarło w jej łonie 23 grudnia. Agnieszka przez 7 dni nosiła w swoim łonie martwy płód, ponieważ prawo w Polsce zabrania usunięcia, do momentu kiedy funkcje życiowe drugiego płodu ustaną samoistnie. 29 grudnia nastąpiła śmierć drugiego z bliźniaków. Ręcznego wydobycia płodów dokonano dopiero po następnych 2 dniach, 31 grudnia- co według rodziny było kolejnym karygodnym błędem ze strony szpitala. Przez 9 dni w ciele kobiety znajdowały się ciała nienarodzonych dzieci. Zdaniem rodziny te działania doprowadziły do rozwinięcia się sepsy w ciele kobiety. Rodzina zarzuca również Szpitalowi, że utrudniał jakikolwiek kontakt z rodziną, oraz wgląd do dokumentacji medycznej.
Poniżej przedstawiamy post, który opublikowała rodzina w mediach społecznościowych:
APEL RODZINY
“Apelujemy o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć naszej zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki.
To kolejny dowód na to, że panujące rządy mają krew na rękach. Ponownie zginęła ciężarna, niewinna, młoda kobieta, matka i żona, osieracając 3 dzieci, które nie doczekały się powrotu Mamy do domu. Chciała żyć, nikt nie spodziewał się takiej eskalacji spraw. Kto jest w tym momencie podmiotem karnym? Kto odpowiada za tę krzywdę? Szpital? Trybunał Konstytucyjny? Posłowie głosujący za Ustawą antyaborcyjną w Polsce?
Agnieszka T. – to 37 letnia kobieta z Częstochowy, która była w I trymestrze ciąży bliźniaczej. Trafiła do Miejskiego Szpitala w Częstochowie na Oddział Ginekologii w dniu 21 grudnia 2021r z powodu pogorszających się bóli brzucha i wymiotów. Wcześniej lekceważono jej skargi, mówiąc, że to ciąża bliźniacza i ma prawo tak boleć.
Podczas pobytu w tymże szpitalu, jej stan się pogarszał. Przyjechała tam w pełni świadoma, w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, z dolegliwościami ginekologicznymi. Za pośrednictwem rozmów telefonicznych byliśmy świadkami, jak stan jej z dnia na dzień ulegał pogorszeniu. Według epikryzy lekarskiej, 23 grudnia 2021 zmarł jej pierwszy z bliźniaków, niestety nie pozwolono na usunięcie martwego płodu, ponieważ prawo w Polsce temu surowo zabrania. Czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną. Agnieszka nosiła w swoim łonie martwe dziecko przez kolejne 7 dni (!!!) Śmierć drugiego z bliźniaków nastąpiła dopiero 29 grudnia 2021 r. Następnym karygodnym faktem jest, że ręcznego wydobycia płodów dokonano po następnych 2 dniach (!!!) a mianowicie 31.12.2021 roku. Przez ten cały czas, zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków. Nie zapomniano jednak w porę poinformować księdza, aby przyszedł na oddział i odprawił pogrzeb dla dzieci (!!!) Agnieszka zachorowała na sepsę, tak sądzimy po wynikach, ponieważ kiedy trafiła do szpitala badanie CRP wskazywało na 7 jednostek, dzień przed śmiercią, było to już 157,31H (norma 5), informacji o sepsie jednak nigdzie w dokumentach nie ma. Jej funkcje życiowe z dnia na dzień pogarszały się do takiego stopnia, że w przeciągu kilku dni stała się przysłowiowym ‘warzywem’ i z ginekologii trafiła na neurologię.
Szpital bardzo utrudniał kontakt, nie pozwolono rodzinie na wgląd do dokumentacji medycznych powołując się na to, że Agnieszka nie napisała upoważnienia dla męża ani siostry. Niestety jej stan widoczny na załączonym filmiku nie pozwolił na to. Zatajano wiele spraw, ze strony medycznej padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. Cytując pana rehabilitanta ze szpitala: ‘pewnie najadła się surowego mięsa’ i należy teraz do grona 3% populacji, których dotyka ta choroba (wariant Creutzfeldta-Jakoba).
23 grudnia nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonie. Większość organów zaprzestała funkcjonować. Przetransportowano ją do innego Szpitala w Blachowni, gdzie w końcu personel medyczny okazał się być na tyle profesjonalny i zechciano porozmawiać z rodziną oraz wydać nam dokumentacje medyczną. Dopiero teraz wiemy, co tak na prawdę się tam stało.
Niestety dziś, 25.01.2022r otrzymaliśmy w godzinach popołudniowych telefon, że Agnieszka pomimo prób ratunku zmarła w Blachowni. Jesteśmy zdruzgotani a ból jaki nam towarzyszy jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc. Dysponujemy niezbitymi dowodami na popełnione przestępstwo jak i próby utajenia przyczyn stanu zdrowia Agnieszki a także podawanie przez personel szpitala fałszywych informacji co do okoliczności śmierci bliźniąt.”
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny z Częstochowie odpowiedział na te zarzuty. Twierdzi, że w dniu 23 grudnia, kiedy nastąpił zgon pierwszego płodu, przyjęto stanowisko wyczekujące, ponieważ była szansa na uratowanie drugiego dziecka. Mimo starań lekarzy, 29 grudnia doszło do obumarcia drugiego płodu. Natychmiast po tym zdarzeniu, rozpoczęto zakończenie ciąży- indukcję mechaniczną i farmakologiczną.Szpital twierdzi, że pacjentce wykonano szereg procedur medycznych, oraz konsultacji lekarskich, mających na celu pomoc Agnieszce T. Szpital zaprzecza również, jakoby kontakt rodziny z pacjentką był utrudniony.
Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie podkreśla, że podjęto wszystkie możliwe działania, mające na celu ratowanie życia dzieci i pacjentki.
Prokuratura wszczęła już śledztwo wyjaśniające.
Kobieta osierociła trójkę dzieci.
Źródło: Życie Częstochowy
Komentarze
Komentarze