Agnieszka Chylińska ujawniła, że w przeszłości uzależniała się od miłości i od mężczyzn. Wokalistka przyznała, że zatracała się w relacjach, które często były toksyczne. Bez miłości czuła straszną pustkę.
Niebezpieczne uzależnienie
Wokalistka w swoich mediach społecznościowych ujawniła, jak w przeszłości wyglądały jej związki i relacje z płcią przeciwną. Agnieszka Chylińska tak bardzo łaknęła uczucia, że wybierała nieodpowiednich partnerów. Zatracała się w niszczących uczuciach. Te relacje okazywały się niebezpieczne i destrukcyjne. Chylińska napisała:
Zawsze przy mnie musiał być ktoś. Sama dla siebie nie miałam sensu. Dopiero jak był on, to siebie widziałam, ale oczami jego. Nie było ważne czy traktował mnie tak, czy siak(…) Pisało się wtedy, gdy się płakało z euforii lub z rozpaczy.
Dobra zmiana
Wokalistka napisała, że dopiero po latach zrozumiała, czym jest prawdziwa miłość. Teraz zdaje sobie sprawę, że miłość jest wyborem. Nigdy nie może być uzależnieniem od drugiego człowieka. Nie może być niszcząca. Chylińska napisała:
Prawidłowy zapis pracy mojego serca poznałam, gdy odkryłam miłość z wyboru, miłość jako postawę, w której jest się czasem powtarzalnie przenudnym, przeludzkim i prześmiertelnym. Miłość, którą się wybiera bez żebrań i błagań na kolanach.
Recepta na szczęście?
Agnieszka Chylińska otworzyła się na temat trudnych doświadczeń ze swojej przeszłości. Wyjaśniła jak teraz widzi relacje i co jest dla niej ważne. Napisała:
Miłość bez krzyków, awantur i niepewności. Choć po dziś dzień czasem mi trudno osiąść w stwierdzeniu, że tak jest dla mnie najlepiej, to w tej decyzji zrozumie mnie chyba każdy, kto oddał swoje serce chociaż raz „miłości” z ufnością, bo go ta „miłość” skopała boleśnie…
Źródło: Instagram
Zdjęcia: Facebook
Komentarze
Komentarze