Beata Kozidrak kilka miesięcy temu prowadziła auto w stanie nietrzeźwości. Wokalistka została zatrzymana przez policję. Miała dwa promile alkoholu w organizmie. Usłyszała wyrok, ale chce się od niego odwołać.
Pijacki rajd
Beata Kozidrak na początku września wsiadła za kółko, gdy była pijana. Wokalistka urządziła sobie rajd ulicami Warszawy. Ten skończył się zatrzymaniem przez innych kierowców oraz przez policję. Okazało się, że Kozidrak miała aż dwa promile alkoholu w organizmie. Policjanci przewieźli piosenkarkę na komendę policją. Tam Beata Kozidrak przyznała się do winy.
Wyrok sądu
Beata Kozidrak usłyszała już wyrok sądu. Ten skazał wokalistkę na sześć miesięcy prac społecznych. Liderka grupy „Bajm” musiałaby spędzić na takich pracach dwadzieścia godzin w miesiącu. Oprócz tego gwiazda ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez pięć lat. Musi wpłacić też 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Nie chce pracować?
Beata Kozidrak odwołała się od tego wyroku. Jak donosi „Super Express” wokalistka nie chce pracować społecznie. W związku z odwołaniem się od orzeczenia sądu piosenkarka nie musi pracować społecznie. Adwokat Beaty Kozidrak, Marcin Mamiński dementuje niechęć wokalistka do wykonywania prac społecznych. Powiedział w rozmowie z portalem Onet:
Uważam jako obrońca pani Beaty Kozidrak, że kara jest zbyt surowa. Dlatego też postanowiliśmy odwołać się od wyroku. Nie zgadzamy się jednak z doniesieniami mediów, że pani Beata nie chciała po prostu odbywać prac społecznych.
Też sądzicie, że wyrok, jaki usłyszała Beata Kozidrak jest zbyt surowy?
Źródło: Onet, Super Express
Zdjęcia: Instagram/ Beata Kozidrak
Komentarze
Komentarze