Kobieta postanowiła przekonać się jak wypijany przez nią własny mocz wpłynie na organizm.
Kayleigh Oakley ma 33 lata i pochodzi z miejscowości Kent w Wielkiej Brytanii. Już jako dziecko skarżyła się na problemy zdrowotne. Stwierdzono u niej chorobę Hashimoto oraz fibromialgię, czyli schorzenie powodujące przewlekły ból w całym ciele.
„Mój układ odpornościowy był tak słaby, że gdy tylko znalazłam się w otoczeniu kogoś, kto był przeziębiony, natychmiast sama chorowałam. To było wykańczające„- wspomina Kayleigh.
Kobieta postanowiła to zmienić i wypróbować urynoterapię, czyli terapię moczem. Uważa, że odkąd zaczęła ją stosować, jej układ odpornościowy znacznie się polepszył, a skóra jest bardziej nawilżona.
Brytyjka rozpoczyna każdy swój dzień od oddania moczu do szklanki (z wyjątkiem pierwszej i ostatniej części strumienia), w której znajdują się toksyny i osad. Mocz wykorzystuje również na cerę, nasączając go na wacik, by potem móc wziąć prysznic.
ZOBACZ TEŻ:WPADŁ w SZCZELINĘ, jaka była w SUPERMARKECIE. Spędził tam 10 lat ZAMROŻONY W…
Urynoterpia to kontrowersyjne rozwiązanie medycyny niekonwencjonalnej. Do tej pory żadne badania w 100proc. nie potwierdziły skuteczności tej metody. Zwolennicy jednak twierdzą, że substancje toksyczne znajdujące się w moczu mają właściwości lecznicze m.in na choroby serca.
Źródło:papilot/Facebook
Komentarze
Komentarze