Jacek Grusz to burmistrz Chodzieży – miasteczka z niespełna 20 tysiącami mieszkańców w województwie wielkopolskim.
Pan Burmistrz wpadł na oryginalny pomysł. Podczas wizyty premiera Mateusza Morawieckiego, postanowił wręczyć mu rachunek.
Na rynku miasteczka stały dwie sceny. Jedną zalał Premier, drugą pan Burmistrz. Ten drugi mówił o kosztach, jakie miasto poniosło z uwagi na nowe zadania i obowiązki narzucane przez Rząd.
Jacek Grusz wystawił też „rachunek” dla Mateusza Morawieckiego w formie dużej planszy. Burmistrz chciał osobiście wręczyć ten dokument goszczącemu z Chodzieży Premierowi. Jak informuje serwis Nasze Miasto:
Burmistrz chciał wręczyć premierowi rachunek – czyli planszę z kwotą długu. Udało mu się nawet podejść z tą planszą do Mateusza Morawieckiego, lecz premier jej nie przyjął.
– Zabrakło mu odwagi, choć rachunek przeczytał.
Dalej Burmistrz wyjaśnił, że ten rachunek to taki nietypowy prezent dla Mateusza Morawieckiego:
– Osobom, przyjeżdżającym do Chodzieży zawsze wręczaliśmy prezent: chodzieską porcelanę. Ale „Porcelany” już nie ma. Właściciele wielokrotnie zwracali się do pana z prośbą o pomoc, lecz pan pozostał obojętny i bierny. Nam dzisiaj pozostaje zamknięty zakład – mówił.
Rachunek za straty jakie poniosła gmina Chodzież wynosi 4 200 000 zł. W TVN24 Jacek Grusz powiedział:
Pan premier widział ten czek, wyraźnie spojrzał na niego, przeczytał, potem spuścił wzrok na mnie. Ten wzrok zapamiętam do końca życia.
Zobacz też: Andrzej Duda hejtowany za TO zdjęcie! „Za bardzo się pan…”
Komentarze
Komentarze