40-letnia Francuzka od 25 lat przeżywała horror. Była gwałcona przez swojego ojczyma, który zmuszał ją do prostytucji i maltretował. Nakłonił ją do ślubu i do urodzenia czworga jego dzieci. Kobieta nie wytrzymała i dopuściła się zbrodni wobec swojego kata.
Ruszył proces
We Francji rozpoczął się proces 40-letniej Valerie Bacot, który zabiła swojego ojczyma. Kobieta była maltretowana i gwałcona przez swojego oprawcę przez wiele lat. Koszmar Valerie zaczął się, gdy dziewczyna miała 12 lat, a jej ojczym Daniel, miał wówczas 61 lat. Wtedy to mężczyzna zamieszkał z matką pasierbicy. Po trzech latach gwałtów, siostra Valerie opowiedziała o wszystkim policji. Ojczym trafił na dwa i pół roku za kraty. Jednak po odsiedzeniu wyroku za gwałty na dziewczynce, wrócił do domu. Horror zaczął się od nowa.
Horror dziewczyny
Valerie w wieku 17 lat po raz pierwszy zaszła w ciążę ze swoim ojczymem. Matka dziewczyny, która byłą alkoholiczką postanowiła wyrzucić ją z domu. Potem matka zmusiła nastolatkę do wzięcia ślubu ze swoim oprawcą. Dziewczyna przez następne 18 lat urodziła jeszcze troje dzieci ojczymowi. Przez te wszystkie lata jej oprawca znęcał się nad nią i zmuszał do prostytucji. Groził zrozpaczonej kobiecie młotkiem i bronią, dusił ją i katował. Gdy Valerie zorientowała się, że zwyrodnialec chce zmusić ich 14- letnią córkę do prostytucji, postanowiła go zabić. Zastrzeliła mężczyznę z jego własnej broni.
Ocalić Valerie
We Francji ruszył proces 40-letniej Valerie Bacot. Kobieta zeznała przed sądem:
Pamiętam jak zamknęłam oczy, gdy pociągnęłam za spust.
Kobieta przez 25 lat przeżywała gehennę. Była gwałcona, bita i zastraszana. Prawniczka oskarżonej przekonywała sąd, że sprawa Valerie jest też klęską francuskiego wymiaru sprawiedliwości, który nie uchronił Valerie jako dziewczynki przed koszmarem. Wiele osób wiedziało o dramacie Valerie, ale nie zrobiło nic, by jej pomóc. 40-latce grozi dożywocie. Natomiast 600 tysięcy Francuzów podpisało petycję o uniewinnienie kobiety.
Źródło: Fakt
Zdjęcia: Facebook/Soutiens a Valerie BACOT
Komentarze
Komentarze