Dzieci chcą poznawać świat, odkrywać go i często robią coś, co naszym zdaniem jest dla nich ryzykowne. Inna sytuacja to taka, gdy maluch może coś zniszczyć, albo ma zamiar złamać pewne normy, a my chcemy temu zapobiec. W efekcie dziecko ciągle słyszy słowo „nie”.
Nie wchodź na stół/szafkę/ dach/murek, nie mów tak głośno/nie krzycz, nie hałasuj, nie przeszkadzaj, nie bierz tego itd. Słysząc ciągłe „nie”, dziecko przestaje w ogóle nas słuchać. Co więcej, nie wie dlaczego pewnych rzeczy nie powinno robić.
Tym samym słowo „nie” powinniśmy zastąpić innymi komunikatami.
Jak mówi Magdalena Boćko-Mysiorska, zakazy powinniśmy zastąpić pozytywnymi komunikatami. Psycholożka podaje kilka przykładów:
- Zamiast: Nie skacz na kanapie.
- Można: Poskacz na podłodze.
- Zamiast: Nie rysuj kredką na ścianie.
- Można: Porysuj na kartce papieru.
- Zamiast: Nie krzycz.
- Można: Powiedz to ciszej.
- Zamiast: Nie biegaj tu.
- Można: Idź wolniej. Jest ślisko.
- Zamiast: Nie graj w piłkę w domu.
- Można: Pograj w piłkę na zewnątrz. Możemy wyjść do parku.
Tak więc zamiast suchego zakazu, zaproponujmy alternatywne rozwiązanie. Dobrze jest też wytłumaczyć, dlaczego danej rzeczy nie można czy nie powinno się robić.
>>>Oczekujesz szacunku? Stosując TE metody budzisz w dziecku LĘK!
Komentarze
Komentarze