Reżyserka Ewa Stankiewicz twierdzi, że w Smoleńsku zamiast akcji ratunkowej, była egzekucja. Istnieje nagranie, które jest na to dowodem.
Stan zagrożenia
W ubiegłą niedzielę widzowie TVP1 mogli obejrzeć film dokumentalny Stan zagrożenia w reżyserii Ewy Stankiewicz. Emisja filmu wywołała wiele emocji. Stankiewicz tak mówi o najbardziej kontrowersyjnych wątkach w rozmowie z portalem wpolityce.pl
„Wszystkie dowody jakie mamy, cała zgromadzona wiedza wskazują, iże nie ma innej możliwości, niż rozpad samolotu wskutek eksplozji. I to nie paliwa, ale materiałów używanych w wojsku, w przemyśle. Pokazaliśmy to precyzyjnie w filmie. Krok po kroku. Logicznie. Tego się nie da zakwestionować”.
Egzekucje po katastrofie?
Ewa Stankiewicz w rozmowie z Polskim Radiem powiedziała, że pracuje nad drugą częścią filmu. W niej mają znaleźć się fragmenty, które zdecydowała się usunąć z emitowanego filmu.
„Istnieje nagranie krótko po katastrofie smoleńskiej, mogące sugerować, że zamiast akcji ratunkowej była egzekucja. Ten fragment nie znalazł się w filmie pod obietnicą, że będę mogła zrobić dla TVP osobny dokument na ten temat”
Prezydent RP został zamordowany?
Stankiewicz nie ma wątpliwości w tej kwestii. Jej zdaniem rozkaz zabicia prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej jest już na pewno w kwietniu 2008 roku. Wówczas został odpowiednio rozpisany przetarg, by przekierować Tupolewa do remontu w Samarze.
źródło: dorzeczy.pl
zdjęcie: Ewa Stankiewicz/Facebook
Komentarze
Komentarze