Naukowcy z Wuhan Institute of Virology odkryli, że pacjenci chorzy na koronawirusa doświadczają długotrwałych nieprawidłowości ze strony działania układu odpornościowego.
Groźne powikłanie koronawirusa
Lekarze przeprowadzili badanie, w trakcie którego analizowali wpływ koronawirusa na limfocyty – komórki krwi odpowiedzialne za odporność. Okazało się, że limfopenia (przejściowe lub trwałe zmniejszenie poziomu limfocytów we krwi) jest typowym objawem u pacjentów z COVID-19. Naukowcy doszli do tego wniosku, badając stan 55 pacjentów leczonych z powodu koronawirusa. Badacze chcieli dowiedzieć się, jak zmienia się liczba komórek odpornościowych we krwi w czasie.
Dysfunkcja immunologiczna
Najczęstszą chorobą zakaźną powodującą zmniejszenie liczby limfocytów jest AIDS. W takim przypadku uszkodzenie układu odpornościowego ma charakter przewlekły. Jednak w przypadku koronawirusa mówimy o długiej, ale odwracalnej dysfunkcji immunologicznej. Kiedy dana osoba zostaje zarażona patogenem, w jej ciele dochodzi do ekspansji limfocytów. Muszą one walczyć ze złośliwym wirusem. Po infekcji ciało jest „zdemobilizowane”, ponieważ wiele aktywowanych komórek T i komórek B nie jest już potrzebnych.
Czytaj też: Jak PRAWIDŁOWO stosować środki antyseptyczne? Uważaj na…
Długoterminowe skutki COVID-19
Wcześniej profesor Uniwersytetu Harvarda Tobias Kurt ostrzegł, że niektórzy pacjenci z koronawirusem doświadczają długoterminowych skutków choroby, które nie ustępują nawet kilka miesięcy po wyzdrowieniu. Zwrócił jednak uwagę, że wirus nie został jeszcze przebadany wystarczająco szczegółowo, aby stwierdzić, czy powikłania te mogą stać się przewlekłe, czy ustępują z czasem.
Źródło: Daily Mail
Zdjęcie: Pixabay
Komentarze
Komentarze