Większość trenerek fitnessu to osoby bardzo szczupłe i / lub bardzo umięśnione. Tym samym trenerka „przy kości” wydaje się być niewiarygodna. W końcu większość osób trenuje z myślą o tym, by schudnąć.
Jednak 22-letnia Australijka, która nazywa się Cherry Rosaline, łamie ten stereotyp. Trenerka jest krągłą osobą, a mimo to z powodzeniem pracuje w S30 Studio. Ukończyła też licencjat z nauk o sporcie i ćwiczeniach fizycznych oraz licencjat z psychologii naukowej.
Czy z powodu swojego wyglądu nie wydawała się osobą niewiarygodną jako instruktor fitnessu?
Cherry Rosaline zaczęła trenować w liceum. Na siłownię poszła, gdy miała stresujący czas:
Po prostu absolutnie się w nim zakochałam. Trenowałem kickboxing, podnoszenie ciężarów. A potem w pewnym sensie ukształtowało się to, co wiedziałam, że chcę robić jako karierę.
– opowiadała.
22-letnia trenerka twierdzi, że nigdy nie musiała walczyć z uprzedzeniami z powodu jej wyglądu. Zawdzięcza to jednak własnej charyzmie i profesjonalizmowi:
Myślę, że kiedy ludzie wchodzą do studia widzą, że jestem dobra w komunikacji i staram się, aby wszyscy czuli się komfortowo (…)
A kiedy już zaczynasz kogoś trenować, widzą, do czego jestem zdolna i jakie mam umiejętności.
Cherry Rosaline dodała też, że ludzie się do niej przekonują, gdy widzą efekty – poprawia się ich sprawność, znikają bóle. 22-letnia trenerka sądzi też, że coraz więcej osób ma świadomość, że wyidealizowany wizerunek pokazywany w social mediach, często odbiega od rzeczywistości.
>>>Chodakowska do LENI KANAPOWYCH: „Powiem Ci od serca NAGĄ PRAWDĘ!”
źródło: nypost.com
Komentarze
Komentarze