Syndrom sztokholmski nie zawsze dotyczy relacji osoby porwanej z oprawcą. Często może pojawić się w związku. Jak rozpoznać syndrom sztokholmski i toksyczną relację?
Skąd wziął się termin?
W Sztokholmie w sierpniu 1973 roku, podczas napadu na bank, oprawcy uwięzili czterech zakładników i więzili ich sześć dni. Po akcji ratunkowej policji okazało się, że ofiary nie uważali swoich oprawców za winnych – bronili ich i oskarżali policję za negatywne doświadczenia. Paradoksalne zachowanie ofiar napadu przyczyniło się do powstania terminu „syndrom sztokholmski” na obronną reakcję ofiary do swojego oprawcy. Od tej pory „symbolem sztokholmskim” określano sytuacje, w których porwana i więziona osoba przywiązuje się do napastnika.
Co czuje ofiara?
Uczucia ofiary do oprawcy są bardzo nielogiczne. Ofiara jest przekonana, że jej życie zależy tylko i wyłącznie od oprawcy i nie widzi innej możliwości do wydostania się z ciężkiej sytuacji. Z czasem ofiara zaczyna coraz bardziej rozumieć swojego oprawcę i jego motywy. Napastnik wpływa na psychikę ofiary tak mocno, że ta zaczyna się do niego przywiązywać. Robi to za pomocą rozmowy i drobnych gestów okazujących życzliwość lub troskę.
Objawy syndromu sztokholmskiego
Syndrom sztokholmski jest objawem silnego stresu ofiary i jest psychologicznym mechanizmem przetrwania. Ofiara zaczyna czuć pozytywne uczucia do napastnika, a mieszane do osób pragnących jej pomóc. Wszystkie życzliwe gesty i wyrazy troski napastnika ofiara akcentuje i uwydatnia, jednocześnie usprawiedliwia jego irracjonalne zachowanie.
Syndrom sztokholmski w związku
Warto wiedzieć, że syndrom sztokholmski nie dotyczy tylko ofiar porwania. Bardzo często występuje także w toksycznych relacjach. W takich przypadkach relacja między ofiarą a napastnikiem polega na tym samym – ofiara usprawiedliwia zachowania i motywy napastnika, broni go, współpracuje z dręczycielem i często pomaga mu uniknąć kary.
Ofiara w związku
Ofiara odczuwa stałe poczucie zagrożenia ze strony oprawcy, nie może przewidzieć jego zachowania i wie, że napastnik może być zdolny do wszystkiego, jest także przekonana, że nie ma wyjścia z ciężkiej sytuacji. Ofiara akcentuje momenty, w których oprawca jest zdolny do miłych i życzliwych gestów, które mają sugerować jego miłość. Ofiara izoluje się od rodziny i przyjaciół lub izoluje ją napastnik. Z czasem uczy się żyć z oprawcą i reagować na jego napady agresji tak, by nie cierpieć.
Jak działają napastnicy?
Napastnicy izolują ofiarę, całkowicie kontrolują jej życie. Stosują dezorientację ofiary, która polega na pojawianiu się od czasu do czasu przejawów miłości i głębokiego uczucia – ma to napawać ofiarę nadzieją na zmianę. Oprawcy stosują szantaż emocjonalny, a także winią ofiarę na swoje złe zachowanie. Napastnicy uwypuklają swoją moc nad ofiarą, stosują zagrywki, które mają wzbudzić w ofierze poczucie niepewności siebie i zagrożenia, przez co ofiara nie chce odejść od oprawcy. Napastnicy działają całkowicie świadomie, ich głównym celem jest całkowite pozbawienie woli walki ofiary i jej chęci na zmianę.
Jak pomóc?
Problem można pokonać, jednak jest to długotrwały i niełatwy proces. Najistotniejszą kwestią jest wsparcie najbliższych ofiary, a także pomoc psychologa. Bliscy ofiary muszą wykazać się niezwykłą cierpliwością i wyrozumiałością. Ofiara musi sama zrozumieć, że tkwi w toksycznej relacji i że potrzebuje pomocy. By przerwać błędne koło, musi raz na zawsze opuścić swojego oprawcę.
Komentarze
Komentarze