Hejnał Mariacki to niewątpliwie jeden z najbardziej znanych krakowskch symboli. Zazwyczaj turyści mogą usłyszeć go o pełnej godzinie, po czym w pewnym momencie dźwięk zostaje urwany. Pewien turysta przekonany, że usłyszy krakowski hejnał, doznał szoku, gdy zamiast niego zabrzmiało świąteczne Merry Christmas…
Każdy kto chociaż raz udał się na wycieczkę do Krakowa, przechadzając się po rynku usłyszał dźwięk hejnału odkrywanego przez trębacza z wieży Kościoła Mariackiego. Nikogo już nie dziwi fakt, że dźwięk zostaje nagle przerwany. Takie działanie jest upamiętnieniem wydarzeń z 1241 roku. Legenda głosi, że strażnik chcąc ostrzec mieszkańców przed atakiem Tatarów, zaczął trąbić na alarm. Niestety nie zdążył, bo strzała z tatarskiego łuku przebiła mu gardło, dlatego też od tej pory w melodii hejnału pojawia się pauza.
Merry Christmas zamiast Hejnału
Hejnał Mariacki jest więc melodią niezaprzeczalnie związaną z historią miasta. Doskonale wiedzą o tym turyści, którzy wciąż bardzo chętnie odwiedzają dawną stolicę Polski. Tym samym chcą również, aby pamiątki jakie zakupią kojarzyły się z Krakowem. Podobnego zdania był Pan Zdzisław. Turysta wybierając pozytywkę dla wnuczki był przekonany, że po jej włączeniu usłyszy dźwięk hejnału albo przynajmniej muzyki ludowej. Ku jego zdziwieniu w sprzedaży dostępne były jedynie pozytywki z takimi utworami jak: Dla Elizy, Merry Christmas czy Hey Jude. A przecież taką pozytywkę równie dobrze można nabyć w USA. Dlatego oburzeni turyści apelują, aby zacząć promować polską tradycję i przestać powielać zagraniczne wzorce.
Zdjęcie: Instagram
Komentarze
Komentarze