Małe dzieci większość swoich potrzeb czy zachcianek komunikują w prosty sposób, jednak domagają się, by daną rzecz (czy też czynność) dostać od razu.
Nie chcą słyszeć o tym, że dostaną to „zaraz”, czy „za chwilę”. Chcą „TERAZ!”. Jak sobie poradzić z taką niecierpliwością?
Wielu rodziców czuje się w obowiązku, by prośbę dziecka spełnić natychmiast. Rzucają wszystko, co robią, by dać maluchowi żądaną rzecz. Często robią tak też dlatego, że w przypadku odmowy czy odroczenia, dziecko krzyczy bądź płacze.
Jak więc rozwiązać taką sytuację bez stresu z naszej bądź dziecka strony?
Psycholog Justyna Rokicka zauważa, że bardziej wychowawcze jest nie-dawanie danej rzeczy natychmiast na żądanie:
Pamiętajmy, że to czego dziecko CHCE nie zawsze jest tym czego naprawdę POTRZEBUJE.
Często potrzebuje czegoś nie dostać od razu, już, natychmiast, by nauczyć się lepiej sobie w życiu radzić z frustracją, która przecież nie raz je jeszcze spotka.
Proponuje, by powiedzieć dziecku:
Podam Ci jak tylko skończę jeść obiad – i nawet jeśli nie było cierpliwe i przeszkadzało w zjedzeniu obiadu, to później podziękować mu za cierpliwość.
Gdy maluch chce jakąś zabawkę w sklepie – zaproponujmy dopisanie jej do listy marzeń np. na urodziny czy na Mikołaja
Gdy dziecko chce już wyjść z domu np. na boisko czy plac zabaw – Najpierw chwila ciszy, a potem wyjdziemy
Psycholożka podkreśla, że natychmiastowe spełnianie próśb dziecka sprawia, że ma ono nierealne oczekiwania, jest niecierpliwe i roszczeniowe. Taka sytuacja doprowadza też do wypalenia rodzicielskiego.
Komentarze
Komentarze