Już kilka lat temu Julia Wróblewska przyznała się do swoich problemów emocjonalnych. Młoda aktorka nie ukrywała, że chodzi do psychiatry i bierze leki.
Jak opowiadała Julia Wróblewska, miewała różnego typu „wybuchy”, na przykład ataki paniki, a także stany przypominające depresję. W końcu aktorka zdecydowała się na odważny krok i wybrała się na trwającą pół roku terapię w specjalnym ośrodku.
Przebywała tam aż do kwietnia 2022 r. i po powrocie powolutku w swoje życie zaczęła wdrażać różne zmiany. Pierwszą z nich było pójście do tzw. normalnej pracy. I tak Julia zaczęła pracować jako kelnerka w jednej z warszawskich restauracji.
Drugą sprawą, o jakiej pisze Julia jest polubienie przebywania samej ze sobą i docenianie tego czasu. Ze słów Julii Wróblewskiej wynika, że wcześniej uważała, że nie ma sensu dbać o samą siebie – robić coś dobrego dla siebie. Teraz jednak się to zmieniło:
Chyba polubię wychodzenie sama ze sobą 😉 Ostatnio robię coraz więcej rzeczy, które kiedyś zrobiłabym tylko dla kogoś/z kimś. Gotuję dla siebie lepiej, robię słodkie wypieki, wychodzę sama w różne miejsca. Na początku było mi z tym dziwnie, dalej trochę jest, ale powoli uczę się, że też zasługuję na własną czułość, opiekę i czas. ♥️ Ktoś z Was też czuje się dobrze robiąc coś dla kogoś innego, ale nie umie dać tego samego sobie?
Pod tym postem fani Julii dzielili się swoimi doświadczeniami. Część osób przyznała, że z radością praktykuje wychodzenie samemu do kina czy kawiarni. Inni przyznali, że faktycznie mają z tym problem.
>>>Szokujące wyznanie Włodarczyk! „Mój ojczym szczerze mnie nienawidził”
Komentarze
Komentarze