Mieszkanka australijskiego miasta Melbourne zmarła po tym, jak podrapał ją jej kot domowy, który następnie wylizał jej ranę – donosi 7news.
Często spała z kotem
80-letnia kobieta, której rodzina postanowiła nie ujawniać jej imienia, często spała z kotem o imieniu Minty. W maju kobieta jak zwykle zasnęła obok swojego ukochanego zwierzaka. Przypuszczalnie Minty podrapała ją w nocy, a potem polizała jej ranę. W rezultacie ślina zwierzęcia weszła do krwiobiegu kobiety, po czym staruszka zapadła na bakteryjne zapalenie opon mózgowych. 80-latka była hospitalizowana i spędziła dziewięć dni w śpiączce. Po odłączeniu się od aparatury podtrzymującej życie zmarła.
Załamana córka
Córka zmarłej kobiety przyznała, że jest zszokowana tym, co się stało.
„Byłam w szoku. Starałam się nie nienawidzić tego kota i okazywać mu sympatię. Ale kiedyś mnie zaatakował bez powodu” – powiedziała córka zmarłej.
Czytaj też: APEL wirusologów! Chodzi o NASZE KOTY!
Jak często to się zdarza?
Specjaliści od chorób zakaźnych zauważają, że średnio jedna osoba co tydzień trafia do szpitala z powodu bakterii obecnych w ślinie kotów. Około 40 procent kotów w pewnym okresie życia staje się nosicielami bakterii bartonella henselae (choroba kociego pazura). Powikłania są rzadkie, ale bakterie mogą powodować uszkodzenie mózgu, oczu, serca lub innych narządów wewnętrznych, szczególnie u dzieci i dorosłych z osłabionym układem odpornościowym.
Wcześniej informowano, że bakterie chorobotwórcze zawarte w ślinie psa domowego doprowadziły do śmierci 63-letniego mężczyzny. Najwyraźniej zwierzę przeniosło je na swojego właściciela, gdy go polizało.
Zobacz też: Chciała potrzymać kotka… (VIDEO)
Źródło: 7news
Zdjęcie: Pixabay
Komentarze
Komentarze