Krajem, który już jakiś czas temu zrezygnował z prac domowych na różnych szczeblach edukacji jest Finlandia, która i tak wyróżnia się poziomem edukacji. Czy mamy szansę do niej dołączyć? W tej sprawie nadal toczy się dyskusja.
Pomysł cieszy się dużym uznaniem wśród rodziców i dzieci. Przywołując przykład właśnie Finlandii, wskazują że prace domowe wcale nie są konieczne by utrzymać wysoki poziom nauki. Inicjatywę poparł też Rzecznik Praw Dziecka, według którego obowiązek pracy domowej przyczynia się przemęczenia i zniechęcenia dzieci i młodzieży, a dodatkowo nie pozwala realizować własnych pasji i zainteresowań. Podkreśla, że obarczanie nadmiernymi zadaniami domowymi jest sprzeczne z art. 31 Konwencji o prawach dziecka, i powoduje, że szkoła ingeruje w życie prywatne rodzin.
Głos w tej sprawie zajęli także zwolennicy prac domowych. Według nich pozwalają one na utrwalenie materiału, ale także naukę systematyczności i organizacji pracy.
Wyniki badań przeprowadzonych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wskazują, że średnio polki uczeń na naukę poświęca 7 godzin tygodniowo. Jednak z relacji uczniów wynika, że dane te mogą się potwierdzić w przypadku najmłodszych uczniów. W starszych klasach szkół podstawowych oraz w szkołach średnich czas ten jest znacznie dłuższy.
Do dyskusji odniosło się także Ministerstwo Edukacji Narodowej, twierdząc że każda placówka może zrezygnować z obowiązku prac domowych przez umieszczenie odpowiedniego zapisu w statucie szkoły. Nie jest tu potrzebna ustawa obejmująca wszystkie szkoły w kraju.
Na rozstrzygnięcie musimy jednak jeszcze poczekać.
źródło: gazeta.pl
zdjęcie : pixabay.com
KB
Komentarze
Komentarze