Janusz Korwin-Mikke po raz kolejny wypowiedział słowa, których powinien się najzwyczajniej w świecie wstydzić. Komu oberwało się tym razem?
Obraził dzieci z zespołem Downa
Janusz Korwin-Mikke zwykle obrażał w swoich przemówieniach kobiety, które uważa za mniej inteligentne od mężczyzn i nadające się tylko i wyłącznie do rozrodu i siedzenia w kuchni. Tym razem z jego ust padły obraźliwe słowa w stosunku do dzieci chorych na zespół Downa.
… i Aborgenów
Podczas debaty dotyczącej prawa antyaborcyjnego, polityk obraził nie tylko dzieci z zespołem Downa, ale też Aborgenów.
„Mówiono o wspólnocie między tak odległymi krajami jak Nowa Zelandia, Australia i Polska. Chciałem zwrócić uwagę na jeden drobiazg. Średni iloraz inteligencji Aborygenów australijskich jest mniej więcej równy ilorazowi inteligencji dziecka z zespołem Downa, a nikt w Australii nie myśli o tym, by wyskrobywać Aborygenów” – powiedział w Sejmie Korwin-Mikke.
Czytaj też: PRYMITYWNE SŁOWA działaczy partii Korwin: „GWAŁCIĆ trzeba tak, żeby…”
To nie pierwszy raz
Mikke już w 2016 roku bardzo obraźliwie wypowiedział się na temat chorych umysłowo dzieci. Wówczas z jego ust padł cytat:
„Dzieci chore umysłowo do szkół wprowadza się celowo, aby obniżyć poziom edukacji. Nie może być tak, że my godzimy się na bredzenie idioty. Posyłanie idioty do szkoły to jest katorga dla tego debila”.
Też uważacie, że powinien nieco stonować swoje wypowiedzi?
Czytaj też: SZOKUJĄCE słowa Janusza Korwin-Mikkego o koronawirusie! „Dzięki niemu…”
Źródło: Pudelek, Na Temat
Zdjęcia: Instagram
Komentarze
Komentarze