Aktorka straciła ukochaną siostrę Oliwię. Kobietę zabrał rak. Laura Breszka opiekuje się dwuletnim siostrzeńcem Danielem. Po rodzinnej tragedii powoli staje na nogi i cieszy się domem za miastem.
Tragedia rodzinna
Laura Breszka długo nie mówiła o tragedii, która spotkała jej rodzinę. Siostra aktorki zmarła na raka. Miała zaledwie 36 lat. Kobieta osierociła malutkiego synka. Tak aktorka pisała wcześniej o swojej ukochanej siostrze:
„Rok temu odeszła od nas moja ukochana siostra, Olivka. Uwielbiała słonecznik i świetnie pływała. Zostawiła dwuletniego synka”.
Gwiazda „Na Wspólnej” długo nie mogła znaleźć w sobie siły, żeby opowiedzieć o rodzinnej stracie. Jednak doszła do wniosku, że słowa i pamięć mają moc, podobnie jak modlitwa. Zdecydowała się napisać o stracie siostry.
Opieka nad siostrzeńcem
Pandemia zablokowała branżę filmową. Aktorka poświęciła się zawodowi lektora. Nagrywa bardzo dużo książek. Pod koniec ubiegłego roku zrealizowała nowatorski serial „Mamy to”. Opowiada on o perypetiach młodych rodziców. Breszka dostałą też rolę w serialu „Tajemnica zawodowa”. Bardzo intensywnie poświęca się dubbingowi. Kupiła dom pod Warszawą i razem córeczką Leą oraz siostrzeńcem Danielem, zamieszkała poza stolicą.
Wolność za miastem
Laura Breszka cieszy się, że poza miasta ma wiele przestrzeni. Może puszczać głośno muzykę bez obaw, że sąsiad będzie reagował. Dzieci mają dużo swobody. Mogą biegać do woli, hałasować ile chcą, mają po prostu wolność. Aktorka cieszy się też z bliskości lasu. Dom urządziła sama i poświęciła temu wiele czasu. Cieszy się każdym dniem z dziećmi. Wygląda na to, że po trudnych chwilach, aktorka staje na nogi.
źródło: kozaczek.pl
zdjęcie: Laura Breszka/Facebook
Komentarze
Komentarze