W środę (6.07.2022) w Lublinie pewna kobieta zostawiła dziecko w samochodzie zaparkowanym przed galerią handlową. Sama w tym czasie udała się na zakupy ze swoją siostrą.
Samochód z dzieckiem zauważyła przypadkowa osoba. Mężczyzna zobaczył, że dwuletni chłopiec jest sam w zamkniętym aucie i ma rumieńce na twarzy. Od razu wezwał na miejsce policję.
Niedługo przybyła policja i karetka pogotowia. Zaraz potem przy samochodzie pojawiła się ciotka chłopca oraz jego matka.
Środa nie była upalnym dniem, więc maluch z całego zajścia wyszedł bez szwanku. Przewieziono go co prawda do szpitala, ale po krótkiej obserwacji, został wypisany.
Trudno jednak uwierzyć w postawę matki i jej tłumaczenia. Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie kom. Kamil Gołębiowski powiedział w rozmowie z Polsat News:
Jak się okazało, kobiety razem przyjechały na zakupy i chłopiec przez blisko godzinę siedział zamknięty w samochodzie. 35-latka w rozmowie z policjantami oświadczyła, że nie widziała nic złego w pozostawieniu dziecka w aucie.
Mimo to kobieta może zostać pociągnięta do odpowiedzialności za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
>>>Chłopczyk zginął w nagrzanym aucie. Ojciec popełnił samobójstwo!
Komentarze
Komentarze