Amerykanka udawała miesiącami doktorkę, lecząc w ten sposób dzieci. Prawdopodobnie doprowadziła do śmieric blisko 100 nieletnich osób.
Misjonarka wczuła się w rolę lekarki w Ugandzie, gdzie nie miała żadnych kwalifikacji uprawniających ją do leczenia kogokolwiek. Rodzicie zmarłych dzieci chcą sprawiedliwości.
Renee Bach z Wirginii w USA wyjechała do Ugandy jako dwudziestolatka i natychmiast chciała nieść pomoc tamtejszym dzieciom. W tym celu założyła organizację charytatywną „Serving His Children”. Z początku fundacja oferowała posiłki dla najbardziej potrzebujących, a z czasem przekształciła się w opiekę medyczną. Wtedy też kobieta zaczęła udzielać pomocy medycznej nielegalnie.
„Mój syn, Elijah Benjamin, miałby teraz dwa latka, gdyby przeżył. Urodziłam go 21 stycznia 2017 roku. Jego życie zostało mi odebrane przez działania Renee Bach. Mam nadzieję, że sąd odda mi sprawiedliwość”– powiedziała Rose, jedna z matek, które dążą do oskarżenia Renee.
Renne Bach zarzuca się wykonywanie zabiegów, bez doświadczenia medycznego takich jak m.in: transfuzje krwi, zakładanie cewki dożylnie. Diagnozowała również pacjentów z objawami HIV i AIDS bez protokołów lekarskich. Proces fałszywej lekarki jest przewidziany na 2020 rok w styczniu.
Źródło:02/pixabay
Komentarze
Komentarze