Miłość Nastyi i Antona została przypieczętowana ślubem w zgliszczach ich ukochanego miasta Charkowa. Para młoda zdecydowała się na ceremonię mimo ostrzału.
Miłość w czasach wojny
Nastya i Anton wzięli ślub w zniszczonym przez Rosjan Charkowie. Zamiast pięknych widoków mieli wokół siebie gruzy i zgliszcza. Ceremonia ślubna miała miejsce podczas ostrzału. Zakochani zdecydowali się na ślub w czasie wojennej zawieruchy. Sesję ślubną zorganizowali w ruinach kompleksu handlowo-biurowego w Charkowie. To drugie pod względem wielkości miasto w Ukrainie. Dotychczas piękne i pełne zabytków. Teraz zrujnowane, zniszczone i zamienione w gruzowisko. Wszystko za sprawą bombardowań i ostrzału przez wojska Putina.
Pielęgniarka i lekarz
Nastya przed wojną pracowała jako pielęgniarka w szpitalu onkologicznym w Charkowie. Anton był lekarzem. Para zdecydowała się pozostać w Charkowie, choć z dnia na dzień zaczęło brakować dosłownie wszystkiego- żywności, leków. Nastya i Anton postanowili nie siedzieć z założonymi rękami, ale działać. Zbierali pieniądze na zakup leków. Ślub wzięli w niedzielę- 3 kwietnia. W mieście cały czas są wojska rosyjskie. Trwają ataki i ostrzały. Rosjanie ostrzeliwali między innymi konwój autobusów, który próbował przetransportować pacjentów ze szpitala. Nastya i Anton nie zważają na niebezpieczną sytuację postanowili wziąć ślub. Również inne pary, które były zaręczone jeszcze przed wojną nie chcą zmieniać swoich planów. Niektórzy uważają, że trzeba się cieszyć daną chwilą, bo nie wiadomo co nastąpi po niej. Dlatego zakochani przyspieszają ceremonie ślubne i stają na ślubnym kobiercu, tak innym od tego wymarzonego, bo pełnego gruzu i zniszczeń. Taka jest wojenna rzeczywistość Par Młodych w Ukrainie.
Źródło: Wprost
Zdjęcie: Twitter/ Lucilla Giannotti
Komentarze
Komentarze