To, jak zwracamy się do siebie w związku, ma duży wpływ na relację. Mężczyźni lubią być nazywani specjalnymi określeniami, jednak nie zbyt przesadzonymi (w ich odczuciu). Poniżej przedstawiamy 8 zwrotów, których lepiej unikać.
-
Aniołek
Dlaczego im to nie odpowiada? Według mężczyzn, takie określenie pasuje do kobiety, a nie do prawdziwego mężczyzny.
-
Mężulek
Pod warunkiem, że nie jesteście jeszcze małżeństwem. Jeśli jesteście, prawdopodobnie Twój mąż nie będzie miał nic przeciwko temu określeniu. Jednak w nieformalnym związku, on może się przerazić, że żywisz szczególne nadzieje, których on, na chwilę obecną, może się bać.
-
Tygrysek
Wielu ludziom kojarzy się to z łóżkową sferą związku. Dlatego mężczyźni wolą nie być tak nazywani przy znajomych, a zwłaszcza przy rodzinie.
-
Ciacho
Uważają, to za męski odpowiednik ‘Foczki’. Po prostu uprzedmiotowienie. Jeśli chcesz go komplementować, lepiej powiedz: ‘Jesteś przystojny’ – na pewno zostanie to lepiej przyjęte.
-
Przezwiskiem
To, że lubi swoją ksywę, nie znaczy, że chce abyś Ty go tak nazywała. Jest to raczej zarezerwowane dla znajomych, aniżeli dla ukochanej. Mężczyźni wolą, aby wybranka zwracała się do niego z uczuciem.
-
Zdrobniale
Niektórzy nie przepadają za zdrabnianiem swojego imienia. Uważają to za infantylne. Ponad to, trochę odbiera im to męskość. Zdecydowanie Piotr woli być Piotrem lub Piotrkiem, niż Piotrusiem.
-
Dziubasku/ Niuniulku
Po prostu tego nie lubią i już. Uważają, że to określenie nie jest ani urocze, ani męskie, ani godne prawdziwej relacji damsko – męskiej.
-
Brzydal/ Grubasek
Nawet jeśli się tylko z nim droczysz, on może to źle odebrać. Dlatego nie powinnaś go tak nazywać, zwłaszcza przy osobach trzecich. Sama też byś nie chciała być tak nazywana, prawda?
Komentarze
Komentarze