Mamy nie było w domu, a ośmiomiesięczny maluszek zanosił się od płaczu. Sąsiedzi wezwali służby. Straż Pożarna weszła do mieszkania przez okno, a policjanci nakarmili niemowlę. Ojciec był kompletnie pijany.
Błyskawiczna akcja
Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę w Sosnowcu. Sąsiedzi zaalarmowali służby, bo słyszeli rozpaczliwy płacz niemowlęcia. Nikt w mieszkaniu nie reagował, gdy maluszek zanosił się od płaczu. Strażacy do lokalu weszli przez otwarte okno i otworzyli drzwi policjantom. Na miejscu zastali płaczące ośmiomiesięczne niemowlę. Sonia Kepper, rzeczniczka policji w Sosnowcu powiedziała o zdarzeniu:
Musiało długo płakać, bo z powodu płaczu ledwo łapało oddech
Ojciec pijany, mama wyjechała
Obok łóżeczka dziecka spał pijany ojciec. Mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Okazało się, że matki nie było w domu, bo wyjechała. Sonia Kepper, rzeczniczka policji w Sosnowcu, powiedziała o zachowaniu policjantów:
Policjanci wykorzystali swoje osobiste doświadczenie, bo mają dzieci. Znaleźli butelkę, przyrządzili mleko i nakarmili dziecko
Jak zawsze w takich sytuacjach na miejsce wzywane jest pogotowie. Niemowlę zostało zbadane, nic mu nie dolegało. Dziecko było zadbane. Płakało, bo było głodne. W rodzinie nigdy nie było interwencji służb, a stan mieszkania nie budził niepokoju policjantów. Maleństwo zostało przekazane matce. Stało się to za zgodą sądu. Ten oceni czy rodzina zostanie objęta szczególnym dozorem.
Źródło: Radio Zet
Zdjęcia: Śląska Policja, Pexels
Komentarze
Komentarze