Trwają poszukiwania zaginionego 3,5-letniego Kacperka z Nowogrodźca. Do sprawy postanowił włączyć się znany polski detektyw Krzysztof Rutkowski.
Akcja poszukiwawcza trwa
W poniedziałkowy wieczór doszło do dramatycznego zdarzenia w Nowogrodźcu w województwie dolnośląskim. Zaginął 3,5-letni Kacperek. Chłopiec bawił się na podwórku będąc pod opieką ojca. W pewnym momencie dziecko oddaliło się i od tej pory nikt nie wie, co się z nim dzieje.
Ojciec pod wpływem alkoholu
Tata dziecka spędzał czas na porządkowaniu działki i przy okazji „doglądał” swojego synka. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu (miał 0,7 promila we krwi), który spożywał wraz ze swoim kolegą. W pewnym momencie zorientował się, że w pobliżu nie ma już chłopca. Na miejsce zdarzenia wezwano policję, która aresztowała tatę dziecka. Mężczyzna nie tylko miał we krwi promile, ale też był poszukiwany. Jak się okazuje – ma do odbycia karę za przestępstwo przeciwko mieniu. Ojca zatrzymano a służby wszczęły akcję poszukiwawczą chłopca. Niestety, ta wciąż nie przyniosła rezultatów…
Czytaj też: Jackowski o zaginięciu 3,5-letniego Kacperka. „Od samego początku WIDZIAŁEM GO w…”
Czy wpadł do rzeki?
Zrozpaczona matka chłopca poprosiła nawet o pomoc jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który twierdzi, że dziecko mogło wpaść do rzeki.
„Pierwszej nocy, gdy zaginął chłopczyk, skontaktowano się ze mną w tej sprawie. Nie znając szczegółów, nie wiedząc nic, poczułem, że dziecko jest w rzece. Zobaczyłem wodę. Wykonywałem wizję na podstawie ulubionego, kolorowego kocyka chłopczyka oraz na podstawie części jego garderoby” – mówi Jackowski.
Poszukiwania trwają
W akcję poszukiwawczą zaangażowanych jest ponad 90 policjantów. Uczestniczą w niej też płetwonurkowie, którzy przeczesują lokalną rzekę Kisę. Niestety, wciąż bez rezultatu.
Nowe fakty w sprawie
Matka chłopca ujawniła nowe fakty w sprawie zaginionego synka. Kobieta twierdzi, że ojciec dziecka dostawał tuż przed zaginięciem malca pogróżki i bierze pod uwagę, że Kacper mógł zostać porwany.
„Powiedział, „dziewczyno, ty niczego nie rozumiesz”. I że „oni chcą mnie połamać” – powiedziała Joanna Wacyk, mama 3,5-letniego Kacperka
„Jeżeli do tej pory nie znaleźli Kacpra w rzece, to jego tam nie ma, jego w ogóle tutaj nie ma. Może ktoś go zabrał, może to był ktoś, kogo Kacper znał i poszedł z nim. Z rodziny na pewno nie, bo my tutaj w Nowogrodźcu wszyscy się znamy. Błagam, pomóżcie mi odnaleźć synka” – mówiła w rozmowie z „Faktem” zrozpaczona mama.
W sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski
W sprawę zaangażował się detektyw Krzysztof Rutkowski, który wyznaczył 50 tys. złotych nagrody za udzielenie jakichkolwiek informacji na temat chłopca.
„Dzwonili do mnie przyjaciele rodziny Kacperka. Poprosili o pomoc, bo są zdesperowani. Zgodziłem się, ale zaznaczyłem, że musi do mnie zadzwonić ktoś z rodziny malucha. Włączę się do akcji za darmo, nikt nie będzie mi musiał nic płacić” – zdradza „Super Expressowi” detektyw.
Czy Kacper został porwany?
„Nie mogę teraz zdradzić szczegółów, ale mam swoje przypuszczenia na temat tego, co się stało” – mówi tabloidowi Rutkowski.
Czytaj też: DRAMATYCZNE wieści nt. zaginionego 3,5-letniego Kacpra. PRZERWANO…
Źródło: Fakt, Super Express
Zdjęcia: Instagram
Komentarze
Komentarze