Po ogłoszeniu pandemii przepadły tysiące polskich dzieci. Co się z nimi stało?
Brak kontaktu z uczniami
Po wybuchu pandemii koronawirusa i ustanowieniu nakazu pozostania w domu i niewychodzenia do szkoły, nauczyciele stracili kontakt z tysiącami polskich dzieci. Maluchy nie tylko nie biorą udziału w internetowych lekcjach, ale też nie kontaktują się ani z wychowawcami ani z pozostałymi uczniami. Pojawia się wiele pytań, m.in. czy nie dzieje się im w domu jakaś krzywda. Zachowanie to nie jest bowiem normalne i może naprawdę niepokoić.
Przepadli bez wieści
Jak donosi „Fakt”, tylko w Warszawie szkoły nie mają informacji, co dzieje się z 650 podopiecznymi. Z podstawówek zniknęło 286 dzieci, ze szkół zawodowych i techników – 201, a z liceów – 117.
„Co się takiego zadziało, że tych dzieci nie ma online? Dlaczego w ogóle nie odbierają informacji? Czy coś się złego dzieje? Czy jest tam przemoc?” – pyta Wiesława Dziklińska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 58 w Warszawie w rozmowie z reporterem programu TVN „Czarno na białym”.
Czytaj też: Górniak ODPOWIEDZIAŁA Szumowskiemu! „SPOTKAJMY się…”
Dlaczego unikają kontaktu?
Wielu nauczycieli uważa, że rodzice mogą celowo unikać kontaktu z nauczycielami i to samo robią ich dzieci. Nie odbierają telefonów, albo blokują połączenia.
Co można zrobić w takim przypadku?
Wtedy przedstawiciele szkoły zazwyczaj dzwonią na policję, abo do Ośrodka Pomocy Społecznej. Jednak przedstawiciele Ośrodków Pomocy Społecznej nie zawsze mogą wejść do domów, bo rodzice po prostu ich nie wpuszczają. W wielu przypadkach policjanci nie mogą im pomóc bez wyroku sądu rodzinnego.
„Rodziny zmieniają miejsca pobytu, podają też czasami fałszywe dane” – dodaje dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 58 w Warszawie w programie „Czarno na białym”.
Zdaniem ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego, nauczyciele nie tylko powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, aby rozwiązać problem ze zdalnym nauczaniem, ale też utrzymać kontakt z pozostającymi w domach uczniami.
„To jest zadanie przede wszystkim dla wychowawców oraz dyrektorów szkół. To oni mają sprawdzić, czy ci uczniowie realizują obowiązek szkolny, a jeżeli nie, to powinni kontaktować się z rodzicami” – twierdzi minister edukacji narodowej.
Czytaj też: DRAMATYCZNE słowa Szumowskiego! „NIE MAM PEWNOŚCI czy…”
Źródło: Fakt
Zdjęcia: Pixabay
Komentarze
Komentarze