“Ania trenuje” to blogerka fitness. Mimo że może pochwalić się wysportowaną sylwetką, to boryka się z problemem, który stanowi powód kompleksów niejednej kobiety. Mowa o cellulicie. Fitblogerka opublikowała zdjęcie swoich pośladków w internecie.
Dlaczego to zrobiła? Chce pokazać kobietom, że z tym problemem walczą też osoby prowadzące zdrowy styl życia, ćwiczące i odżywiające się racjonalnie. Uważa, że cellulit nie jest powodem do wstydu.
Post
Pod zdjęciem, na którym eksponuje pośladki i cellulit, napisała:
“Mam cellulit i myślę, że #NieMamCzegoChowac tego lata. Wiecie jakiemu celowi służy kobiece ciało? Rozrodowi. Bez względu na to jak bardzo poszliśmy z rozwojem cywilizacji, nauki, medycyny i kultury do przodu kobieta zdrowa to kobieta…PŁODNA. Za płodnością stoją substancje chemiczne jakimi są HORMONY, a te nie wpływają wyłącznie na to, że co miesiąc chcemy palić, mordować i rabować półki sklepów z czekolady. Hormony wpływają także na naszą tkankę łączną. Czym ona jest?
To nasze kości (niedobór estrogenów to m.in. zwiększone ryzyko osteoporozy), ścięgna, chrząstki (większe ryzyko urazów), nasza skóra (pryszcze, zmarszczki, przebarwienia słoneczne), to nasza tkanka tłuszczowa- która pełni funkcję rezerwuaru hormonów. Żeby było jeszcze ciekawiej nasza tkanka tłuszczowa jest zbudowana inaczej niż tkanka tłuszczowa mężczyzn.
Błędnym jest przekonanie, że cellulit pojawia się tam gdzie tkanki owej jest za dużo- popatrzcie na mężczyzn z nadwagą- o ile w wyniku zaburzeń hormonalnych nie wybujało im estrogenów poza ramki- na próżno szukać u nich tego zjawiska. Czy gdyby całe społeczeństwo miało cellulit Panom też proponowano by balsamy, zabiegi wyszczuplające?
Co Wam to mówi?
Cellulit jest kobietą. W naszym organizmie i tylko w naszym ma idealne warunki do tego by powstać. Jeśli nie masz cellulitu- super! Ale znajdujesz się w zdecydowanej mniejszości. Żyjemy w czasach gdzie zarabia się na ludzkich kompleksach, więc im więcej ich mamy tym prężniej działa gospodarka. Tłuszcz na plecach? Brak „thigh gap”? A może masz „hip-dips„? Co z „cankles„? Aaaa no i za małe cycki! Prawie zapomniałam. Wchodzisz do internetu i po 10 minutach masz kompleksy o których nie miałaś pojęcia.
Osobiście będąc matką prędzej schowam przed dzieckiem taki balsam „na cellulit„ niż wibrator czy prezerwatywy. Zastanawialiście się kiedyś jaki wzór dajecie swoim dzieciom żyjąc w wiecznym niezadowoleniu z własnego wyglądu? Ogromnie mnie cieszy pozytywny odbiór mojej wypowiedzi na InstaSnapie, to pokazuje ile jest kobiet, które nie chcą być zaszczuwane takimi reklamami. Ze światem nie wygramy, ale możemy zatroszczyć się o to, by nasze córki, siostry, przyjaciółki zrozumiały, że #NieMamyCzegoChowac”.
Komentarze
Pod postem pojawiło się morze komentarzy internautek, które pogratulowały fitblogerce odwagi. Przekonują, że te słowa stanowią dla nich wsparcie.
“Dobrze, bardzo dobrze mówisz“
“Szacun Anka nie każdy miałby jaja napisać to wprost”
“Świetny przekaz! Dziękuję Ci za ten post”
“Brawo za odwagę. Świetny post! Masz racje w 100 procentach”
“Ania dziękuje Ci za ten post, ja matka, żona z cellulitem na tylku mam i jestem z tego dumna, kobieta być“
“Jesteś wielka! dzięki Aniu”
“Aniu! Takich kobiet jak Ty brakuje tu – w social mediach. Uwielbiam Cię za to, że ukazujesz rzeczywistość taką, jaka jest i nie owijasz w bawełnę” – oto przykładowe komentarze.
Co sądzicie o poście blogerki?
Zobacz też: POGROMCA CELLULITU. Pij przez 2 tygodnie, a twoja skóra będzie JĘDRNA
Źródło: Instagram
Źródło zdjęć: Instagram
Komentarze
Komentarze