Site icon Dziecko i Figura

Pomysł na prezent z ostatniej chwili! Przeczytaj relację: „Wypróbowałam kąpiel w zbiorniku deprywacji sensorycznej … I to mi się bardzo podobało”. Zainteresowana?

„Mieszkając w Nowym Jorku, nie mam dużo spokoju. Zasypiam z dźwiękami syren alarmowych i budzę się przy hałasie śmieciarki. Nie trzeba dodawać, że medytowanie – lub relaks w ogóle – w mieście, które nigdy nie śpi, nie jest łatwe. Kiedy więc mój przyjaciel opowiedział o zbiorniku deprywacji  sensorycznej, zaciekawiło mnie to.

Po sprawdzeniu w Internecie, co to dokładnie jest – ponieważ, szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia – byłam bardzo chętna do wypróbowania tej nowinki. Brzmiało to dość przyjemnie: pływaj w izolowanym zbiorniku pełnym wody i 450 kg soli Epsom przez godzinę. Bez światła, bez dźwięku, bez zakłóceń – nic poza Twoim ciałem.

W Brooklynie pojedyncza wizyta kosztuje 99 USD (ok 350zł). Gdy tylko weszłam do salonu, zostałam powitana i zabrana do pomieszczenia wyposażonego w prysznic i podświetlaną kapsułę, która wyglądała, jakby została wyrzucona prosto z filmu science-fiction. Powiedziano mi, żebym wzięła prysznic, a potem zaczynamy.

Po zamknięciu się w czymś, co wydaje mi się zupełnie innym wszechświatem, miałam tylko jedną myśl: jak ja będę pływać w całkowitej ciszy i ciemności przez cały ten czas?  Cała godzina!

Jako ktoś, kto zawsze musi coś robić, przez pierwsze kilka minut cierpiałam. Jak na prawdziwego żółtodzioba, zajęło mi trochę czasu, aby pozbyć się uczucia dezorientacji. Po pewnym czasie leżąc w czystej ciemności, zastanawiając się, w co się wpakowałam i jak długo to potrwa, zanim ktoś przyjdzie i mnie zamorduje, postanowiłam włączyć światła gwiazd na szczycie zbiornika. Ale na mnie to nie podziałało. Kiedy przekonałam się, że mój zbiornik jest bezpieczny, mogę się zrelaksować i oswoiłam się z dziwacznością bycia w tak odizolowanym otoczeniu, stało się to czego naprawdę chciałam:

Mój umysł się wyłączył.

To była czysta błogość. Nie miałam pojęcia, ile czasu minęło, i mając uszy nieco poniżej wody, jedyne, co mogłam usłyszeć, to bicie mojego serca. Dzięki wyporności soli czułam się, jakbym unosiła się w przestrzeni bez absolutnie żadnego przyciągania. Przestałam odróżniać wodę od mojej skóry; wszystko zlało się w jedno. Nie myślałam o pracy, pieniądzach ani o tym, co zamierzam zrobić na kolację, kiedy wrócę do domu. I w tym tkwi cały sens terapii deprywacji sensorycznej znanej też jako terapia ograniczonej stymulacji środowiskowej (REST): pozwalają aby ciało i umysł doświadczyło środowiska, które ma zerową wartość stymulacji. Badania traktują REST jako potencjalny sposób leczenia wszystkiego, od wysokiego ciśnienia krwi do uzależnienia, zaburzeń lękowych do urazów sportowych, ale okazało się, że jest to całkiem skuteczny zabieg dla uspokojenie to gonitwie współczesnego życia.

Potem  w zbiorniku  zaczęła grać muzyka. Na początku byłam z tego okropnie niezadowolona. Potem powoli wróciłam do rzeczywistości i usiadłam, wiedząc, że moja 60-minutowa sesja dobiegła końca. Rozejrzałam się w poszukiwani włącznika światła, oślepiłam się, gdy je włączyłam, i wyszłam ze zbiornika czując mieszankę odmłodzenia i zmieszania. Po prysznicu i wypłukaniu słonej wody z moich włosów, wyszłam z salonu. I muszę powiedzieć , że następne 24 godziny były jeszcze lepsze. Poczułam się zrelaksowana na poziomie, którego nie osiągnęłam, prawdopodobnie odkąd byłam dzieckiem. I to uczucie trwało całą noc i do następnego dnia. Obudziłam się przed budzikiem. W najbardziej naturalny sposób, jaki tylko można sobie wyobrazić. Moje oczy otworzyły się powoli i po raz pierwszy od miesięcy nie byłam całkowicie wyczerpana psychicznie.

Niestety, kilka dni później wszystko wróciło do normy (poza słabym zapachem słonej wody pozostawionej we włosach), ale teraz dokładnie wiem, dlaczego jest tak wiele osób, które regularnie korzystają z RESTU. W dzisiejszych czasach trudno jest się wyłączyć, ale kiedy to robisz, nie ma nic lepszego.”

W Polsce salony oferujące kąpiel w zbiornikach deprywacji sensorycznej również są dostępne. I coraz bardziej popularne. Koszt wizyty waha się od 80 do 300 zł.

DB

Źródło: goodhousekeeping.com

Foto: pinterest.com

Komentarze

Komentarze

Exit mobile version