Do przerażającego zdarzenia doszło kilka dni temu w Suwałkach. Dwulatka, która bawiła się w swoim łóżeczku, zaplątała się w sznurek od żaluzji. Sytuacja ta finalnie doprowadziła do śmierci dziecka. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Suwałkach.
Wiele wskazuje na to, że sytuacja była nieszczęśliwym wypadkiem, do którego nie przyczyniły się osoby trzecie.
„Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 10 grudnia, w jednym z mieszkań w Suwałkach. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 2-letnie dziecko, które przebywało w łóżeczku, zaplątało się w sznurek od żaluzji i udusiło”- powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Joanna Orchowska z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach.
„Rozpatrujemy to zdarzenie w kategoriach nieszczęśliwego wypadku. Postępowanie prowadzone jest w sprawie art. 155 kk, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu nie zostały postawione zarzuty”- podkreśliła pani prokurator.
Mimo interwencji rodziców, dziecka nie udało się już uratować. Badane są dokładne okoliczności zdarzenia.
Zobacz też: WIĘZILI I GŁODZILI bezbronnego 5-latka. Sędzia nie miał dla nich litości!
Źródło: fakt.pl
Źródło zdjęcia: pixabay.com
Komentarze
Komentarze