Przed ślubem Grant z Jade wspólnie zdecydowali, że mężczyzna przyjmie jej nazwisko (Phillips). Nie stanowiło to dla niego problemu. Kiedy jednak podzielił się tą informacją z otoczeniem, został skrytykowany i stał się adresatem przykrych wiadomości.
Dlaczego Grant zdecydował się na ten krok?
– Było kilka powodów. Po pierwsze, Jade jest ostatnią osobą w rodzinie o tym nazwisku. Ma siostrę, nie ma kuzynów. Gdy umrze, jej nazwisko wyginie. Po drugie, nie jestem blisko związany z moją rodziną. Zmuszanie żony, żeby przyjęła moje nazwisko, bo taka jest tradycja, jest bez sensu, skoro sam nie czuję z nim więzi. Przyjąłem nazwisko Jade i wszystko było w porządku, do czasu — powiedział w rozmowie z dziennikarzem.
– Wiem, że niektórzy uważają, że to uwłaczające, że teraz nie jestem mężczyzną — przyznał, ale nie przeszkadza mu to.
Jego zdaniem tradycja przyjmowania nazwiska męża przez żonę wiąże się z postrzeganiem kobiety jako jego własności.
– Nie mam nic do kobiet, które przyjmują nazwisko męża. Zrobiły tak: moja mama, moja siostra i jakieś 80% kobiet w Australii. Mam problem z tym, że gdy jest odwrotnie, gdy mąż przyjmuje nazwisko żony, jego męskość jest kwestionowana — powiedział.
Krytyka
Internauci nie pochwalają jego decyzji. Kiedy opowiedział o tym, co zrobił w mediach internetowych, informacja o zmianie nazwiska obiegła sieć. Internauci twierdzą, że mężczyzna jest “żałosny” i “niemęski”.
Jeden z nich napisał do mężczyzny prywatną wiadomość o treści: “Mam nadzieję, że ty i twoja żona zginiecie w wypadku samochodowym, aby twoje geny nie przetrwały”.
Na szczęście Grant nie przejmuje się nieprzychylnymi komentarzami. Jednak czy zmiana nazwiska to powód do tego, żeby życzyć komuś śmierci?
Źródło: Marie Claire
Źródło zdjęcia: Instagram / @grant87
Komentarze
Komentarze