Koronawirus atakuje bez względu na wiek. Potwierdza to historia matki i córki. Kobiety zachorowały w tym samym czasie. Kiedy jedna umierała, druga miała kwarantannę.
Nina Wanke mieszka w Austrii, gdzie przeprowadziła się z mamą z Norwegii kilkanaście lat temu. W ojczyźnie pracowała jako dziennikarka radiowa.
Obie panie zachorowały w marcu. Miały odmienne symptomy koronawirusa. Matka Niny, ponad osiemdziesięcioletnia kobieta, jedynie początkowo gorączkowała, sama 56-letnia Nina zaś skarżyła się na kaszel, gorączkę, miała kołatanie serca i bolała ją głowa. Kobieta również wymiotowała.
W przypadku matki Niny sytuacja była poważna z racji zaawansowanego wieku, z powodu koronawirusa kobieta umierała. Trafiła do szpitala. Z kolei 56-latka musiała odbyć kwarantannę. Z tego względu nie mogła pożegnać się z umierającą matką. Czekała, siedząc w domu, by usłyszeć, że to koniec.
“Utrata kogoś w ten sposób jest okrutna. Najbardziej żałuję tego, że nie miałam okazji się pożegnać” – powiedziała Wanke mediom w rozmowie telefonicznej.
Zobacz: Przestrzegali zasad, ZARAZILI SIĘ koronawirusem. PIĘKNA ŚMIERĆ
Matka Niny zmarła w szpitalu, samotnie, bez bliskich. Kobieta w niedawnej rozmowie z dziennikarzami przyznała, że nie wie, kiedy będzie mogła ją pochować. Przed nią było jeszcze kilka dni kwarantanny.
Wanke podkreśla, że koronawirus jest nieprzewidywalny: “Najstraszniejsze w tej chorobie jest to, że jest taka nieprzewidywalna. Rano czujesz się dobrze, a godzinę później dowiadujesz się, że cierpisz na śmiertelną chorobę”. Kobiety przestrzegały zasad bezpieczeństwa, właściwie nie wychodziły z domu, a mimo to się zaraziły.
Zobacz też: NISZCZY KORONAWIRUSA w 48 godzin! Znaleźli “BEZPIECZNY lek”
Źródło: vg.no
Źródło zdjęć: vg.no
Komentarze
Komentarze