Site icon Dziecko i Figura

„To jest ZŁE! To jest OBRZYDLIWE!” – Gorzkie słowa Anny STARMACH na temat…

starmach

fot. instagram.com/anna_starmach/

Każdy, kto zaglądał na profil Anny Starmach wie, że jest to bardzo pogodna osoba.

Na zdjęciach, jakie zamieszcza jurorka MasterChefa możemy ją oglądać w wersji wyjściowej. Często jednak Ania Starmach publikuje też zdjęcia bez makijażu i w codziennych ubraniach. Ale jedno jest jasne – zawsze uśmiechnięta i zawsze pogodna.

Złe i obrzydliwe

Dziś jednak na profilu Anny pojawił się gorzki wpis:

 

„To jest złe
To jest obrzydliwe
I tak się po prostu nie robi
Nie chodzi tu o dobry smak, ale o ludzką przyzwoitość.”

 

Czytamy w poście na instagramowym profilu. Co tak bardzo zdenerwowało kulinarną gwiazdę TVN’u?

 

Teren prywatny

Chodzi o zdjęcia i artykuły, w których naruszono prywatność Ani, a konkretnie jej córeczki Jagienki i innych bliskich osób:

 

„Kilka dni temu na kilku różnych portalach, pojawiły się zdjęcia z moich wakacji nad Polskim morzem.
Zdjęcia robione bez mojej wiedzy
Zdjęcia robione z ukrycia
Zdjęcia, na których jestem nie tylko ja ale też moja mama, siostra i córka
Zdjęcia pokazują jak tulę, noszę i karmię moją córkę.”

Zobacz też: Katarzyna BOSACKA obnaża WEGE ŚCIEMY! Uważaj na… (VIDEO)

 

Bosa stopa

Jednym z tych serwisów jest Pudelek, który w artykule pt. „Naturalna Ania Starmach bawi się z córką i chodzi boso po chodniku” zamieszcza m. in. tak „porywające” zdjęcia jak to:

fot. screen pudelek.pl

 

Jurorka MasterChefa postanowiła zaapelować do swoich fanek i poprosić, by postawiły się w jej sytuacji:

 

„DZIEWCZYNY: czy chciałybyście żeby ktoś podglądał was jak karmicie swoje dziecko piersią? Czy chciałybyście żeby ktoś obcy i to o złych intencjach podglądał wasze dziecko? (…)

I czy teraz gdy Jagna będzie głodna podczas spaceru, mam biec do domu aby ją nakarmić?
Nie (…)”

 

Człowiek z aparatem

Jak widać Ania mocno poczuła, że naruszono jej prywatność w intymnych chwilach – spędzania czasu z rodziną i córeczką, a także wypoczynku. Jednak nie traci wiary w ludzi:

 

„…wierzę CZŁOWIEKU Z APARATEM, że to ty się powstrzymasz i zadasz sobie 3 razy pytanie czy warto. I czy tania sensacja jest ważniejsza od poczucia głodu niemowlaka.
A jeśli ktoś powie że takie „uroki” bycia osobą publiczną to odpowiem, że na tej same serii zdjęć widać moje brudne stopy i kawałek brzucha i niech tak będzie, pokażcie nawet moje dwie dziurki w nosie (choć jasne, że to denerwuje i nie jest w porządku).Ale proszę zostawcie w spokoju moje maleństwo i moją rodzinę.”

 

Najwyraźniej Starmach bierze wszystko na „na klatę”, byle by tylko paparazzi zostawili w spokoju jej rodzinę.

 

fot. instagram.com/anna_starmach/

Komentarze

Komentarze

Exit mobile version