Do przerażającego zdarzenia doszło jakiś czas temu w Człuchowie. 2-letnia dziewczynka, która trafiła do miejscowego szpitala, została źle zdiagnozowana przez lekarkę Ewę H. Kobieta zbagatelizowała objawy, które wystąpiły u dziecka. Błędna diagnoza doprowadziła do śmierci małej Moniki.
Dziecko trafiło do szpitala z wysoką gorączką oraz wysypką na ciele. Lekarka Ewa H., która wykonywała badanie stwierdziła, że 2-latka ma ospę i musi wrócić do domu. Niedługo później dziewczynka zmarła w wyniku sepsy.
Okazuje się, że to nie pierwszy błąd w sztuce, który popełniła lekarka. W 2012 roku do szpitala w Człuchowie przyjechał 46-letni Mirosław Majer. Skarżył się na ból pleców i kiepskie samopoczucie. Lekarka zleciła wykonanie badań EKG. Mimo, że wynik jednoznacznie wskazywał zawał mięśnia sercowego, Ewa H. odesłała pacjenta do domu i zleciła udać się do lekarza rodzinnego. Dwa dni później pan Mirosław zmarł. Jego bliscy postanowili walczyć o sprawiedliwość i wytoczyli lekarce proces. W 2014 roku sąd uznał ją za winną zarzucanego jej czynu i skazał na rok więzienia w zawieszeniu.
Wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że mimo wyroku, lekarka nadal wykonywała swój zawód w lecznicy w Człuchowie. Tłumaczenia dyrektora szpitala, pozostawiają wiele do życzenia. Tłumaczy on, że nie miał pojęcia, że Ewa H. została skazana prawomocnym wyrokiem. Dopiero teraz, kiedy na jaw wyszła kolejna śmierć 2-letniej pacjentki, Ewa H. została zawieszona w swoich obowiązkach.
„O tym, że Ewa H. została skazana dowiedziałem się dopiero od państwa. Po śmierci pacjenta w 2012 r. stwierdziliśmy, że bez sądowego wyroku nie ma podstaw do zwolnienia lekarki. Gdybym wtedy wiedział to co dziś, podjąłbym bardziej radykalne kroki”- przyznaje Zdzisław Rachubiński, dyrektor szpitala w Człuchowie.
Zobacz też: LEKARZ był przerażony! Zobacz CO WYJĄŁ Z OKA 60-letniego PACJENTA
Źródło: fakt.pl
Źródło zdjęcia: fakt.pl
Komentarze
Komentarze