Twoje dziecko jest uzależnione od Internetu? Bez przerwy siedzi z głową zawieszoną w tablecie lub komórce? Zobacz, jak rozpoznać uzależnienie u dziecka i gdzie udać się po pomoc w sytuacji kryzysowej. Na pytania odpowiada Karina Stasiak, certyfikowany specjalista terapii uzależnień z Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed w Dubiu.
Załóżmy, że moje dziecko dużo czasu spędza przed komputerem. Gra w gry, bawi się w serwisach społecznościowych, ogląda filmiki na YouTube, itp. Z jednej strony wydaje się to naturalne – dziś wszystkie dzieciaki „siedzą w sieci”, ale z drugiej – pojawiają się wątpliwości, czy jednak moje nie robi tego za długo i zbyt intensywnie… Czy sama ilość czasu spędzanego przed ekranem może oznaczać, że moje dziecko ma problem i jest uzależnione od Internetu?
Karina Stasiak: Po ilości czasu spędzanego w Internecie ciężko stwierdzić, czy dziecko jest od niego uzależnione. Choć nie można tego bagatelizować, to jednak aby stwierdzić uzależnienie, potrzebne są też inne objawy. Jeśli pozwalamy dziecku siedzieć przed komputerem bez ograniczeń, to przestaje się ono rozwijać w innych obszarach społecznościowych – w tworzeniu relacji, wyrażaniu uczuć. Poza tym, generalnie nie powinniśmy spędzać przed komputerem więcej niż 4 godzin dziennie i ten czas również powinniśmy sobie dzielić. Nuży obraz wypływający z monitora – mózg dziecka się męczy i występują objawy dekoncentracji, trudności w zapamiętywaniu, odrabianiu lekcji. Bo to też jest pewien rodzaj wysiłku intelektualnego i dzieci są później zmęczone. Dlatego tak ważne jest ograniczanie czasu spędzanego przed komputerem. W domu powinny być ustalone sztywne reguły określające ile i co dzieci na komputerze mogą robić, oglądać, itp. Jeśli na przykład dziecko gra w gry, to powinny one być dostosowane do jego wieku. 12-latek nie może grać w grę przeznaczona od 18. roku życia. Są tam przecież treści, które dla młodszych dzieci zwyczajnie nie są odpowiednie.
Jakie wobec tego objawy mogą oznaczać, że moje dziecko jest uzależnione?
Przede wszystkim dziecko pogarsza się w nauce, coraz częściej zapomina, ma kłopoty z koncentracją, reaguje agresywnie w momentach, gdy rodzice nakazują wyłączenie komputera. Jest w zupełnie innym świecie, wołane – nie reaguje, ma kłopoty z zaśnięciem, błaga, żeby mogło grać jeszcze trochę dłużej, prosi o możliwość przejścia jeszcze jednego etapu w grze… Ewidentnie widać, że ono jest nadmiernie zaangażowane, nie jest w stanie wyłączyć gry, nie reaguje na nasze prośby, a czasami odpowiada wręcz agresywnie. Gdy dziecko przestaje jeść, nie chce wykonywać takich prostych codziennych czynności, bo przymus grania jest silniejszy od niego – takie objawy świadczą o tym, że to już jest uzależnienie.
To co ja, jako rodzic, mogę wtedy zrobić?
Wszystko zależy od tego, jak długo dziecko gra, na ile mieliśmy z nim rozwinięte relacje i czy nadal jesteśmy dla niego autorytetem. Bywa tak, że jeżeli w porę zauważymy problem, to zmiana pewnych zachowań w rodzinie, skierowanie większej uwagi na dziecko, zagospodarowanie mu czasu, zapisanie go na zajęcia sportowe czy hobbistyczne może spowodować, że dziecko będzie miało ograniczony czas i problem niejako sam się rozwiąże. Natomiast jeżeli uzależnienie trwa już 2-3 lata, to taka interwencja i próba rozwiązania problemu we własnym zakresie może nie przynieść pożądanego efektu, ponieważ dziecko będzie stawiać opór przed wprowadzeniem zmian. Będzie mu brakowało wirtualnego świata, tego, kim tam jest, bo czasem dzięki stworzonym postaciom dostarcza sobie większego poczucia własnej wartości.
Czyli – podsumowując – można najpierw ten problem próbować rozwiązać w obszarze rodziny i zacząć od ustalenia żelaznych reguł, czyli limitu czasu grania, a potem po prostu wyłączyć komputer. Jednak należy przy tym pamiętać, że to też nakłada obowiązki na rodziców, którzy muszą zająć czas dziecku. Bo jeśli przez kilka miesięcy ono wciąż grało, to wiadomo, że nie potrafi radzić sobie z uczuciami, nie umie samo zorganizować sobie czasu. Nie można zostawić dziecka samemu sobie – wyłączam komputer i już. Bo dziecko nie będzie wiedziało, co z tym wolnym czasem ma zrobić. Ono będzie się nudziło, tego grania będzie mu bardzo brakowało. I tutaj rodzina musi się zaangażować, jeżeli chce pomóc swojemu dziecku i rozwiązać ten problem we własnym zakresie, nie prosząc o pomoc specjalisty. Natomiast ja zachęcam, by jednak udać się po pomoc, bo za uzależnieniem kryją się pewne mechanizmy – dziecko uczy się regulować uczucia, uciekać w świat wirtualny, świat fantazji i bardzo szybko zaczyna mieć problemy z rówieśnikami, uczuciami, i tutaj warto, aby specjalista pomógł mu sobie z tym poradzić. Realnie ucieczka w ten świat zaburza w dziecku naturalny rozwój i umiejętności – wtedy terapeuta będzie pomagał mu je rozwijać. Te dzieci naprawdę nie najlepiej radzą sobie ze stresem, nudą, gniewem, złością – to wszystko jest rozładowywane przy pomocy komputera, w wirtualnym świecie. Nie potrafią komunikować o swoich potrzebach, prosić o wsparcie, wyrażać uczuć – wtedy rzeczywiście ta pomoc jest potrzebna. I dlatego jeżeli ktoś uzna, że dziecko faktycznie jest uzależnione, osobiście zachęcałabym do uzyskania pomocy u specjalisty.
Jeśli natomiast przyjdziemy do poradni, czego możemy się spodziewać po pierwszej wizycie? Jak się do niej przygotować? O co będzie pytał terapeuta?
Przede wszystkim na takie spotkanie proszę się nie przygotowywać. Terapeuta jest kimś, kto jest po stronie rodziny. Oczywiście będzie zbierał dokładny wywiad dotyczący problemu, by opracować odpowiednią strategię: spyta na czym polega problem, jakie są objawy, będzie też wypytywał dziecko, jak ono widzi całą tę sytuację, itp. Jednak przede wszystkim warto mu zawierzyć i prosić o pomoc, by nie zostać z problemem samemu. Dziecko uzależnione od Internetu czy grania na komputerze jest zmienne emocjonalnie, ma duże huśtawki nastroju, jest często agresywne, zbuntowane, niechętnie daje się prowadzić za rękę – więc rzeczywiście rodzicowi potrzebna jest pomoc i wsparcie. Terapeuta będzie zawsze próbował podpowiedzieć im, jak mogą się w określonej sytuacji zachować.
Ile trwa terapia, co daje osobie uzależnionej i co po niej? Jak dalej będzie wyglądało życie naszej rodziny w „świecie ekranów”?
To zależy od przypadku – bywa tak, że terapia potrwa kilka albo nawet kilkadziesiąt miesięcy. Trzeba pamiętać, że zmieni się świat rodzinny, zostaną wprowadzone pewne zasady, ale trudno z góry zakładać, jak to będzie ostatecznie wyglądać. Bo tak naprawdę to jest sprawa bardzo indywidualna. Czasami uda się zatrzymać uzależnienie od komputera, a jednocześnie rozpocznie się pracę nad budowaniem poczucia własnej wartości dziecka, jego umiejętności wyrażania uczuć, a być może zostanie dotknięty problem przemocy w rodzinie i trzeba będzie pracować nad zamknięciem jakichś schematów. Może się też okazać się, że jedno z rodziców nadużywa alkoholu… Częstotliwość i długość terapii zależy od „głębokości” problemu, od tego, co dzieje się w rodzinie, jak dziecko postępuje, jak uczy się nowych zachowań… Bo kiedy ono „odrywa” się od komputera i zatrzymuje się spiralę uzależnienia, to potem przychodzi nauka nowych umiejętności – wyrażania uczuć, kontaktu z ludźmi w świecie rzeczywistym. Dlatego biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, trudno określić, ile samo leczenie potrwa. Natomiast z doświadczenia wiem, że przynosi ono jednak ulgę i poczucie spełnienia, otwiera nowe możliwości i scala całą rodzinę. Rozpoczęcie terapii często daje bardzo pozytywne rezultaty. Zmienia się nie tylko dziecko, ale cała rodzina. Dlatego warto z niej skorzystać.
Źródło: Rozmowa ze specjalistką Kariną Stasiak (uzaleznieniabehawioralne.pl)
Zobacz też: Wypijał codziennie 6 energetyków! Zobacz SZOKUJĄCE ZDJĘCIE, które opublikował w Internecie
Komentarze
Komentarze