Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, gdy chory kichnie lub odkaszlnie. Konieczne jest więc noszenie maseczek ochronnych na twarzy. Czy są one w pełni skuteczne?
Jak mówi prof. Ortega, maseczki nie uchronią zdrowych osób przed zakażeniem. Udowodnił to wraz ze swoim zespołem. Sprawdził, jak daleko są wydzielane przez chorego krople w trakcie kichania czy kaszlu. Okazuje się, że ani maseczka, ani rękawiczki, ani kombinezony ochronne nie gwarantują bezpieczeństwa.
“Zespół profesora Ortegi, anestezjologa ze szpitala w Bostonie, testował specjalne 'pudełko’ do ochrony lekarza podczas intubacji pacjenta. W tym przypadku był to fantom pacjenta, który bardzo wiarygodnie imitował kaszel. Wydalone gwałtownie kropelki były uprzednio znakowane za pomocą specjalnego środka fluorescencyjnego, tak aby wykazać jego obecność na osobie intubującej” – można przeczytać na koncie instagramowym prof. Laudańskiego, który mógł opublikować zdjęcia.
Lekarz miał na sobie maseczkę, przyłbicę i strój operacyjny. Jednak kropelki znalazły się na szyi i uszach, które nie były osłonięte. To pokazuje, że najlepiej zachować bezpieczną odległość, nie polegać na tych atrybutach.
W przypadku kontaktu z chorą osobą, która kaszle i kicha, najlepiej zdjąć maseczkę i się umyć, jeżeli mamy taką możliwość. Takie zachowanie sugeruje prof. Laudański.
Więcej zdjęć obejrzysz tutaj.
Zobacz też: Tak KORONAWIRUS KRĄŻY po sklepie i ZARAŻA! Szokujące WIDEO
Źródło: Instagram
Źródło zdjęć: Instagram, pexels
Komentarze
Komentarze