Pandemia koronawirusa pozbawiła wiele osób pracy. Podstawowe źródła dochodu potracili nie tylko zwykli ludzie, ale również gwiazdy. Te znalazły jednak sposób, by wykorzystać swoją sławę do tego, by sobie na epidemii dorobić. Jak?
Viki Gabor i Zosia Ślotała będą sprzedawać…
Zacznijmy od Viki Gabor, która uznała, że czas pandemii to świetny moment na to, by zrobić sobie „fun” z panującej obecnie sytuacji. W obliczu tragicznej sytuacji związanej z tym, że w szpitalach nieustannie brakuje ekwipunków ochronnych dla lekarzy i chorych, w tym masek, piosenkarka postanowiła wypuścić takie maski, z tą różnicą, że te stworzone przez nią w niczym nikogo nie uchronią, a jedynie stanowią modny gadżet… Cena? 30 zł za sztukę!
Czytaj też: Czy noszenie MASEK przeciw koronawirusowi może być NIEBEZPIECZNE?
Czy to jest moralne?
Pudelek skontaktował się z menedżerem Gabor i zapytali go, czy w obliczu panującej właśnie pandemii sprzedawanie takich gadżetów „jest moralne”?
„Maseczki z logo Viki Gabor pojawiły się w jej sklepie internetowym na długo przed pandemią, bo na początku tego roku, podobnie jak i inne modowe gadżety typu plecaki czy bluzy – zapewnił. Gadżet ten nie jest maseczką antywirusową, nie chroni przed żadnymi wirusami, jest jedynie zwykłym modowym gadżetem fanowskim i nigdzie nie informujemy o tym, iż maseczka ta jest w jakikolwiek sposób zabezpieczeniem antywirusowym” – powiedział portalowi menedżer Viki.
Warto dodać, że chwilę później maseczki te całkowicie zniknęły z oferty sklepu młodej piosenkarki.
Jak na pandemii próbuje zarobić Zosia Ślotała?
Gwiazdka także wypuściła na sprzedaż maseczki, które kosztują 49 złotych w rozmiarze dziecięcym i 59 złotych dla dorosłych. Zosia zapewnia jednak, że za każdą sprzedaną sztukę, drugą odda szpitalowi.
„(…) Jak wszystkie małe i średnie firmy, zostaliśmy dotknięci skutkami Covid-19. Zależy mi nie tylko na tym, aby przetrwać ten czas jako firma, ale również, aby ochronić cały zespół Petite Maison. Nie pozostajemy jednak obojętni wobec obecnej sytuacji. Dlatego wspólnie postanowiliśmy, że za każdą zakupioną maseczkę przez Was, Petite Maison przekaże kolejną do szpitala, który będzie potrzebował naszego wsparcia” – poinformowała na Instagramie Ślotała.
Oburzenie internautów
Fakt, że celebrytka ruszyła ze sprzedażą tak drogich masek, zamiast szyć je za darmo, jak to robią inne gwiazdy, bardzo oburzył internautów.
„Ależ jesteś chciwa i zachłanna. Inne firmy za darmo szyją po kilka tysięcy sztuk i przekazują”, „Niestety ta pani jest kolejną, która próbuje zarobić na koronowiursie”, „Ewa Minge szyje i oddaje za darmo”, „50 złotych za maskę to chyba lekka przesada”, „Jak można tak oszukiwać ludzi? Nie jest Pani wstyd? Koszt produkcji nie przekracza trzech złotych”, „Serio? Byle interes się kręcił” – pisali.
A jakie jest wasze zdanie w tej sprawie?
Czytaj też: Epidemia koronawirusa w Polsce! Czy program 500 plus zostanie WYCOFANY?
Źródło: Pudelek
Zdjęcia: Instagram
Komentarze
Komentarze