Wpis autora „Ślepnąc od świateł” daje do myślenia! W swojej ostatniej aktywności na Facebooku Jakub Żulczyk odniósł się do strajku nauczycieli oraz do osób, które tego strajku nie popierają, a wręcz wylewają na głowy strajkujących wiadro pomyj.
Pisarz uważa, że ludzie którzy głoszą następujący pogląd: „nauczyciele mówią, że jest im tak ciężko, a przecież nie musieli wybierać tego zawodu” powinni zastanowić się nad swoimi przekonaniami. Według niego niniejsze stanowisko to głoszenie w rzeczywistości… dwóch poglądów.
Pierwszy pogląd jest taki, że szkolnictwo i edukacja są tak naprawdę niepotrzebne – bo przecież mówiąc, że nauczyciel „nie musi” wybierać swojego słabo płatnego zawodu, zakłada się tym samym utopijną sytuację, w której wszyscy idą po rozum do głowy i nauczycielem w efekcie nie zostaje nikt.
Zobacz też: Ogromny sukces Joanny Kulig! Zagra JEDNĄ Z GŁÓWNYCH RÓL w serialu NETFLIXA
Drugi pogląd jest taki, że szkolnictwo i edukacja są szkodliwym, przykrym obowiązkiem, gdyż każdy, kto pracuje w szkolnictwie jest „frajerem”, który nie umie zadbać swoje interesy – ergo, chodzenie do szkoły jest trwającym lata, systematycznym kontaktem z nieumiejącymi sobie poradzić „frajerami”; ergo, chodzenie do szkoły nie jest procesem edukacyjno-socjalizacyjnym, tylko wręcz przeciwnym, oddalającym od prawdziwej natury życia w społeczeństwie i paczącym charakter.
Według niego osoby, które szkalują protestujących nauczycieli głoszą również ideę szkolnictwa jako – przykrego obowiązku. Jaki zatem przykład dają swoim dzieciom?
Jest jeszcze trzeci pogląd, sugerujący jakoby nauczycielom zależało „na kasie”, a nie „na dzieciach”. Głoszący ten pogląd uważają w takim razie, że praca w sektorze publicznym jest pewnego rodzaju niewolnictwem dla idei, służbą, której szlachetność nie pozwala na brukanie jej sprawami materii.
W opinii pisarza takie stanowisko jest głupie i nieludzkie.
W pełni popieramy wpis pana Żulczyka!!!
Źródło: Facebook Jakub Żulczyk
Źródło zdjęcia: Instagram @ Jakub Żulczyk
Komentarze
Komentarze