Site icon Dziecko i Figura

Wstrząsający APEL MATKI, która poroniła! „Wiedzieliście, że jestem w ciąży. To moja wina”

Wiele mam w okresie ciąży aktywnie udziela się w social mediach, udostępniając przy swoich postach przeróżne hasztagi związane z macierzyństwem. Przyszłe mamy planują zakupy wózeczka, nosidełek czy ubranek dziecięcy. Kiedy dochodzi do poronienia, ostatnią rzeczą jaką chcą widzieć to internetowe reklamy, które przypominają o stracie dziecka.

Kiedy Gillian Brockell była pogrążona w żałobie, firmy z branży mediów społecznościowych wciąż przypominały jej o swojej stracie wysyłając jej tzw. virale. Kobieta postanowiła opublikować w sieci wstrząsający apel skierowany do firm technologicznych, aby te zaprzestały wysyłania jej wirusowych, a przy tym bolesnych treści, zachęcających do zakupu dziecięcych akcesoriów.

„Wiedzieliście, że jestem w ciąży. To moja wina, nie mogłam oprzeć się przed użyciem hasztagów #30weekspregnant #babybump i głupia ja, kilka razy kliknęłam w reklamę odzieży dla ciężarnych wyświetlaną na Facebooku. Widzieliście moje podziękowania dla wszystkich przyjaciół, którzy pojawili się na baby shower […]. Pewnie widzieliście jak wyszukiwałam „wakacyjna sukienka ciążowa” i „bezpieczna dla dzieci farba” […]” – napisała w swoim apelu Gillian Brockell.

„Ale czy widzieliście jak wyszukuję również „czy to skurcze braxtona hicksa?” i „dziecko się nie rusza”? Nie zauważyliście trzy dni braku aktywności u tak aktywnego użytkownika jak ja? A później obwieszczenia ze słowami kluczowymi, jak „złamane serce”, „problemy” i „poronienie”, pojawiającymi się w towarzystwie dwóch tysięcy płaczących emotikonek od moich przyjaciół? To coś, czego nie potrafiliście wyłapać?” – dodała Gillian.

„Pozwólcie mi powiedzieć, jak to jest z social mediami, kiedy wracasz do domu ze szpitala bez dziecka w ramionach. Spędzasz długie dni płacząc w poduszkę, chwytając na minutę telefon przed kolejnym atakiem płaczu. […] I kiedy miliony ludzi ze złamanym sercem kliknie „nie chcę widzieć tej reklamy” i odpowie na Wasze pytanie „dlaczego?”, które jest okrutne, ale prawdziwe, że to nie zależało od was, wiecie co postanawia Wasz algorytm? Zakłada, że szczęśliwie urodziłyście, wyświetlając Wam reklamy biustonoszy do karmienia (mam na piersiach liście kapusty, ponieważ to najlepszy medyczny sposób na powstrzymanie produkcji mleka), triki na niezakłócony sen dziecka przez całą noc (dałabym wszystko, żeby usłyszeć jego płacz) i najlepsze wózki, które rosną wraz z Twoim dzieckiem (moje zawsze będzie miało niecałe 2 kg).” – podkreśliła.

„Błagam Was, jeśli jesteście na tyle mądrzy, że jesteście w stanie zorientować się, że jestem w ciąży, że powinnam już urodzić, to z pewnością jesteście na tyle inteligentni, żeby domyślić się, że moje dziecko umarło i wyświetlać mi prawidłowe reklamy, a może nawet nie wyświetlać ich wcale.” – zakończyła swój list.

Apel spotkał się ze sporym poparciem Internautów, którzy również musieli zmierzyć się ze stratą dziecka. Mamy nadzieję, że firmy potraktują poważnie list otwarty Gillian Brockell.

Zobacz też: Niecodzienny poród! Nie uwierzysz gdzie urodziło się TO DZIECKO!

Źródło: Twitter

Zdjęcie: pixabay.com

Komentarze

Komentarze

Exit mobile version