Richard Leech planował właśnie przygotować sobie posiłek. W tym celu użył ryżu, który kilka dni wcześniej zakupił w znanym supermarkecie Lidl. Kiedy otworzył paczkę, znalazł w niej coś obrzydliwego!
Jak się okazało, w ryżu znajdowała się… nieżywa już mysz! Zażenowany klient postanowił natychmiast skontaktować się z firmą. W tym celu opublikował post za pomocą social mediów. Do wpisu dołączył również zdjęcie posiłku, który planował skonsumować, jednak… martwe zwierzę pokrzyżowało jego plany.
„Cześć @LidlUK Zastanawiam się, czy moglibyście mi wyjaśnić, jak ta mysz dostała się do mojej paczki ryżu? Teraz mój dom śmierdzi gotowaną myszą, a moja żona nie może przestać wymiotować” – napisał zdenerwowany Richard.
Nie musiał długo czekać na odpowiedź. Niebawem firma odpowiedziała na jego wiadomość.
„Jest nam niezmiernie przykro, że ten konkretny produkt nie spełnia wysokich standardów, których oczekujemy zarówno my, jak i nasi klienci. Sprawa natychmiast została przekazana naszemu zespołowi ds. kontroli jakości, który poprzez wstępne dochodzenie z udziałem dostawcy, zidentyfikował obcą substancję jako pleśń. Chociaż to bardzo rzadki przypadek, może się to zdarzyć w wyniku niewielkiej dziury w opakowaniu” – taką odpowiedź uzyskał zainteresowany od przedstawicieli firmy Lidl.
Jaka byłaby Wasza reakcja, gdybyście zobaczyli martwe zwierzę w opakowaniu z żywnością?
Zobacz też: TRZĘSŁA SIĘ jak galareta, syn się JEJ WSTYDZIŁ. Wystraszyła się i SCHUDŁA 90 KG!
Źródło: www.express.co.uk
Źródło zdjęcia: www.express.co.uk
Komentarze
Komentarze