Mieszkanka angielskiego miasta Dover, była w stanie wykryć raka u swojej pięciomiesięcznej córki dzięki drobnemu szczegółowi, który zobaczyła na zdjęciu – informuje The Mirror.
Robiła córce mnóstwo zdjęć
26-letnia Shelby Simkins bardzo często robiła zdjęcia swojej małej córce Deli-Rose. Kiedy dziewczynka miała pięć miesięcy, tuż po karmieniu kobieta postanowiła ją sfotografować. Patrząc na zdjęcie wykonane z lampą błyskową, Simkins zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak z okiem dziewczynki: odbijało białe światło, a nie czerwone. Ponadto dziecko od urodzenia cierpiało na zeza.
Czytaj też: Jak dbać o skórę wokół oczu? Oto 5 wskazówek!
Poszła z dzieckiem do lekarza
Podczas wizyty u pediatry Shelby powiedziała lekarzowi o zdjęciu, a ten zalecił jej skontaktowanie się z okulistą. W rezultacie u dziewczynki zdiagnozowano siatkówczaka, raka siatkówki, który najczęściej dotyka dzieci w wieku poniżej pięciu lat. Shelby i jej partner Ryan Denham musieli podjąć trudną decyzję, aby usunąć lewe oko córki. Dwugodzinna operacja zakończyła się sukcesem, a dziewczynce wszczepiono tymczasowe sztuczne oko. Rak nie rozprzestrzenił się na prawe oko dziecka.
Ma sztuczne oko
W lutym Deli-Rose miała wszczepione nowe sztuczne oko, prawie nie do odróżnienia od tego prawdziwego. Implant należy usuwać raz w tygodniu i myć go wodą z mydłem, a następnie ponownie wkładać. Dziecko nie lubi tej procedury, ale stopniowo się do niej przyzwyczaja.
Źródło: The Mirror
Zdjęcia: The Mirror
Komentarze
Komentarze