Jake Warfield został zaatakowany w szkole przez łobuzów, którzy pobili go metalowym prętem. Jak ujawniła jego matka, cierpiący na autyzm chłopiec próbował odebrać sobie życie po tym, jak w wyniku zastraszania, zdiagnozowano u niego zespół stresu pourazowego…
Brutalny atak
Jake Warfield miał zaledwie 11 lat, kiedy próbował się zabić po pobiciu metalowym prętem, który pozostawił poważne obrażenia na jego twarzy, głowie, ramionach i kolanach. Jego matka Diane powiedziała, że Jake od wielu miesięcy miał do czynienia z prześladowcami.
„Kiedy dotarłam do szkoły i go zobaczyłam, wybuchnął płaczem i ja też. Grupa chłopców zaatakowała go w szkole, a pod jego okiem sączyła się krew. Uderzyli go 12 razy metalowym prętem z hakiem na końcu. Jego głowa była całkowicie zniekształcona”.
Przykre konsekwencje
Prześladowcy zostali wydaleni z Akademii de Ferrers w Burton w Staffordshire, ale Jake nadal ponosi konsekwencje ich haniebnych czynów.
Diane powiedziała: „Ma zespół stresu pourazowego i przeżył załamanie psychiczne. Przez trzy miesiące nie chodził do szkoły. Nie pozwoliłam mu tam wrócić. Próbował się zabić. Przeżywał to przez sen, płacząc i błagając o pomoc – ten widok był dla mnie naprawdę bolesny. Jake jest autystyczny, więc trudno jest mu komunikować się ze światem. To wydarzenie pozostawi u niego blizny na całe życie”.
Stop przemocy wśród nastolatków
Chłopiec nadal ma problemy z samodzielnym wyjściem z domu i nie lubi przebywać w pobliżu dużych skupisk ludzi. Jego mama Diane połączyła jednak siły z rodzicami innych dzieci, które padły ofiarą zastraszania w nadziei, że zostaną w końcu wprowadzone prawa, które zatrzymają falę przemocy wśród młodzieży.
Czytaj też: 3-letni chłopiec z autyzmem WYRZUCONY ZE SKLEPU za…
Źródło: Metro.co.uk
Zdjęcie: Metro.co.uk
Komentarze
Komentarze