Ania Baczewska z profilu „befiteveryday” prowadzi tak zwany foodbook, czyli codziennie pokazuje, co je.
Ponieważ blogerka jest bardzo szczupła, to spore zaskoczenie budzi wielkości porcji, jakie zjada. Kobieta odniosła się do tego w najnowszym wpisie i wyjaśniła, gdzie tkwi sekret.
Ania Baczewska pokazała sporych rozmiarów talerz, a na nim mnóstwo jedzenia. W swoim wpisie, najpierw przytoczyła kilka komentarzy:
„NIGDY NIE MOGŁABYM TYLE ZJEŚĆ”
„Jakbym tyle jadła to bym się w drzwi nie zmieściła”
„Gdzie Ty to mieścisz”
„Ja po tej porcji to +5kg”
Dalej wyjaśniła:
To teraz spójrz. Ten talerz jest WIELKI. Specjalnie go chciałam, żeby pomieścić moje porcje. Nie podjadam między posiłkami. Jem trzy duże posiłki i z 1-2 przekąski. Zobacz, że ten talerz w połowie składa się z warzyw, które nie dostarczają praktycznie kalorii. 1/4 mięso, 1/4 jakieś węgle (tu kuskus perlisty) i sosy. Twarożek i sos BBQ (zwykły z cukrem, nie jakiś fit 🤫)
Odniosła się też do ilości spożywanych kalorii:
To, że ktoś je DUŻO objętościowo – nie oznacza, że ktoś je DUŻO kalorycznie.
Jeżeli ja zjadłam obiad większy od mojej głowy, a Ty małego rogalika z czekoladą (nie mówię, że to coś złego, bo takie rzeczy też zajadam ze smakiem, ale ja rogalika z pistacją jak coś 😀) to możemy zjeść tyle samo. Ktoś ma większą ilość ruchu i większe zapotrzebowanie i tak dalej …
Chodzi mi o to, by nie oceniać kto ile je.
Blogerka podkreśliła też, że każdy z nas jest inny, w innym wieku, prowadzi inny styl życia i w efekcie ma inne potrzeby żywieniowe. Poradziła więc „Pilnuj siebie będziesz w Niebie”.
Natalia Siwiec waży zaledwie 50 kg! Celebrytka zdradziła tajniki swojej diety!
Komentarze
Komentarze