Joanna Racewicz (49) z małżeństwa z Pawłem Janeczek (zm. 2010) ma syna Igora (ur. 2008). Teraz jednak dziennikarka Polsatu ujawniła przerażającą prawdę na temat swoich poronień.
Głos Joanny Racewicz jest nawiązaniem do słów Jarosława Kaczyńskiego na temat dzietności w Polsce. Dziennikarka uderza w Prezesa PiS i oskarża partię o śmierć swojego dziecka.
Kobiecie nie udało się donosić pierwszej ciąży:
Nasze pierwsze dziecko było za słabe,
żeby przeżyć. Umarło we mnie. Bywa.
Gdy była w drugiej ciąży, pracowała w Telewizji Polskiej. Racewicz została zwolniona z pracy i z powodu stresu po raz drugi straciła dziecko:
przyszedł „pierwszy PIS”
i rękami swoich komisarzy wyrzucił mnie
z pracy. Uchodziłam za „lewaczkę”.
Mówilam: „ to trzeci miesiąc ciąży”.
Nie miało znaczenia. „Nie pasujesz nam”.
To była umowa o dzieło, a nie etat.
Nazywają to: „śmieciowka”. Zna Pan?
Zero praw. Zero szans na obronę.
Drugie dziecko też straciliśmy.
„Nie ma powodów medycznych,
wyglada na silny stres” – tyle diagnoza.
Dopiero w dwa lata później Joanna Racewicz szczęśliwie urodziła syna. Niestety gdy chłopczyk miał niespełna dwa latka, miała miejsce Katastrofa Smoleńska. To w niej zginął mąż dziennikarki:
Dwa lata później stał się cud.
Syn. Wyczekany, wytęskniony, wymodlony.
Aż przyszedł 10 kwietnia i lot w jedną stronę.
Na koniec Racewicz zwraca się do Jarosława Kaczyńskiego:
A teraz? Czy słyszy Pan oburzenie?
Wściekłość? Żal? Bezsilność? Smutek?
Nie można pogardzać kobietami.
Nasz gniew potrafi skruszyć trony.
Czasem wystarczy iskra.
– napisała.
>>>Poruszające wyznanie trenerki. Anna Lewandowska poroniła!
Komentarze
Komentarze