25-letnia Kinga Duda do tej pory stała w cieniu. Nie pokazywała się na wydarzeniach związanych a funkcją jej taty.
Kinga Duda nie miała też aspiracji by zostać celebrytką, jak na przykład Kasia Tusk, czy Aleksandra Kwaśniewska. Córka Andrzeja Dudy wyjątek zrobiła dopiero kilka dni temu, podczas wieczoru wyborczego. Powiedziała wtedy:
Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu, Niezależnie od tego, jaki mamy kolor skóry, kogo popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy jesteśmy równi, nikt nie zasługuje na to, by być obiektem nienawiści.
Jednak jej słowa, jak najbardziej godne poparcia, zostały źle przyjęte. Niektórzy odebrali je jako ironię, inni jako przytyk właśnie do taty Kingi (przemówienie zobacz TUTAJ).
I chociaż minęło już trochę czasu, nie milkną echa tego krótkiego wystąpienia młodej prawniczki. Aktorka Krystyna Janda zamieściła na swoim facebooku bardzo obszerny list, którego adresatką jest właśnie Kinga Duda!
Autorem listu ma być Stanisław Brejdygant – urodzony w 1936 roku aktor. Pisze on do Kingi w mocno ironicznym tonie. Senior ma nadzieję, że córka Prezydenta zadba o „zbawienie jego duszy”. Stanisław Brejdygant twierdzi, że Andrzej Duda nie prowadził fair swojej kampanii, jednak najbardziej dostało się Dudom za stanowisko względem LGBT:
Wszak chyba żaden prezydent europejskiego kraju nie ośmieliłby się twierdzić, że „LGBT to nie ludzie, tylko ideologia” (…)
Cóż, wiele trudu będzie Panią kosztować praca nad odnową moralną ojca – prezydenta, który tolerował w kraju, on pierwszy jego obywatel , powstawanie przypominających jakby średniowieczne getta „stref wolnych od LGBT”. Smutna to zasługa sprawić by własny kraj stał się pośmiewiskiem świata, przynajmniej tego zachodniego świata.
Pan Stanisław Brejdygant, jak i wielu innych, w swoim liście pomylił kwestie moralności i wiary. Tak się bowiem składa, że zgodnie z Biblią, zgodnie z wiarą chrześcijańską, współżycie mężczyzny z mężczyzną jest obrzydliwością. Jak więc można mówić o moralności w kontekście popierania LGBT?
Komentarze
Komentarze