Okazuje się, że koronawirus coraz częściej atakuje dzieci, a przebieg choroby w ich przypadku jest ciężki. Potwierdza to przypadek 8-letniego Jaydena.
Chłopiec na początku nie miał żadnych objawów charakterystycznych dla COVID-19. Wystąpiła u niego niewysoka gorączka i biegunka.
Zobacz: Miała bardzo MYLĄCE OBJAWY. Koronawirus ZABIŁ JĄ NA 2 MINUTY
Jednak po kilku dniach chłopiec zaczął źle się czuć, był słaby. Rodzice Jaydena zdecydowali się skonsultować stan zdrowia syna z lekarzem pediatrą. Ten stwierdził, że złe samopoczucie Jaydena to wynik tego, że w ostatnich dniach niewiele jadł.
Popełnił błąd, ponieważ stan chłopca zaczął się gwałtownie pogarszać. Stało się to po powrocie do domu. Jego usta były sine, kończyny powykrzywiane – poskręcane w dziwnych, niewygodnych pozycjach, głowa również. Podjęto reanimację, wezwano pogotowie.
W szpitalu chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii. Lekarze zrobili dziecku test na obecność koronawirusa. Wyszedł pozytywnie. Serce chłopca się zatrzymało, lekarze stwierdzili niewydolność tego organu.
Rodzice Jaydena są w szoku. Nie mają pojęcia, gdzie i jak syn się zaraził. Ani oni, ani inne dzieci nie zachorowały. Wszyscy przestrzegali obostrzeń.
Po 3 dniach lekarze odłączyli Jaydena od respiratora. Chłopiec czuje się lepiej. Navita Hardowar, matka 8-latka, ma nadzieję, że wkrótce zabierze go do domu.
Zobacz też: Tak KORONAWIRUS RUJNUJE umysł i ciało! “Myślałam, że UMIERAM”
Źródło: dailymail.co.uk
Źródło zdjęcia: dailymail.co.uk
Komentarze
Komentarze