Barnevernet to jeden z norweskich urzędów, który zajmuje się ochroną dzieci. Od jakiegoś czasu jest on owiany bardzo złą sławą. Często bez istotnego powodu dzieci są odbierane rodzicom, a wiele rodzin szuka schronienia w Polsce.
Silje Garmo w 2017 roku wystąpiła o udzielenie azylu w Polsce. Kobieta była pełna obaw, ponieważ urząd do spraw opieki nad dziećmi – Barnevernet, robił wszystko, by odebrać jej małą córeczkę. Złożono na Silje Garmo nawet donos, w którym zarzucono jej nadużywanie środków przeciwbólowych, a także stwierdzono, że prowadzi ona „chaotyczny tryb życia i syndrom przewlekłego zmęczenia”.
W grudniu 2018 r. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgodziło się na przyznanie azylu Garmo i jej dwuletniej córce na terytorium Polski, natomiast wtorek Urząd do spraw Cudzoziemców oficjalnie potwierdził tę decyzję.
„Uznano, że naruszenia praw człowieka w Norwegii zagrażają tej rodzinie. W interesie Rzeczpospolitej jest udzielić im ochrony” – napisał na Twitterze Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.
Źródło: wiadomości.wp.pl
Źródło zdjęcia: Instagram
Zobacz też: Konsul Sławomir Kowalski walczył o prawa polskich dzieci! Wydalono go z Norwegii!
Komentarze
Komentarze