Jenny Sugar to dziennikarka. Pracuje w redakcji portalu popsugar.com. Kobieta często eksperymentuje. Testuje popularne napoje, diety, by sprawdzić, jak zareaguje na nie jej organizm.
Tym razem na tapetę wzięła popularną herbatę. Ma ona właściwości rozgrzewające. Sprawdza się więc w okresie jesienno-zimowym.
Jenny cierpi na zespół Raynauda, który objawia się tym, że odczuwa zimno. Generuje on kłopoty z funkcjonowaniem układu krążenia.
Niskie temperatury sprawiają, że musi się bardzo ciepło ubierać, na tzw. cebulkę. Czasami nawet kilka warstw ubrań nie pomaga. Jenny wciąż odczuwa zimno. Herbata imbirowa miała pomóc jej się rozgrzać w chłodne dni. Na dodatek przyprawa ta znana jest z właściwości prozdrowotnych – poprawia trawienie i zapobiega przeziębieniu.
Jenny postanowiła więc pić ten napar przez 7 dni. Piła ją dwa razy na dobę. Rano i po obiedzie.
To, co stało się po tygodniu, zszokowało kobietę. Jest załamana i deklaruje, że nigdy więcej nie będzie piła tego napoju!
Jenny napar przygotowywała, zalewając plastry imbiru wrzątkiem. Odstawiała do wystygnięcia i zaparzenia. Chociaż smak herbaty był specyficzny i ostry, to odpowiadał kobiecie.
Co zauważyła? Co prawda, napój rozgrzewał Jenny od środka, ale na krótko. Nie odczuła dużej zmiany. Stwierdziła, że picie herbaty imbirowej w jej przypadku nie ma żadnego sensu, dlatego niekoniecznie będzie po nią sięgać w przyszłości.
Jej zdaniem lepszy efekt uzyskała, intensywnie ćwicząc fizycznie przez kilka minut (wykonując plank, burpees czy pompki). Jenny stwierdziła, że poprzestanie na aktywności fizycznej. Ma to więcej plusów – czyni organizm Jen silniejszy i spala kalorie.
Zobacz też: Piła na czczo WODĘ Z SOLĄ. To, co stało się po 7 dniach, UDERZA W OCZY
Źródło: popsugar.com
Źródło zdjęć: Instagram
Komentarze
Komentarze