Od 4 maja są otwarte galerie handlowe. Można pójść i zrobić zakupy osobiście, nie online. Jak wygląda kwestia przymierzania odzieży?
Jak teraz wyglądają zakupy w sklepach stacjonarnych? Co z kwestią przymierzania ubrań i ich dezynfekcji?
Zobacz: Miała bardzo MYLĄCE OBJAWY. Koronawirus ZABIŁ JĄ NA 2 MINUTY
Jak czytamy na gov.pl, od 4 maja przymierzalnie są wyłączone z użytku, chyba że pracownicy sklepu będą je dezynfekować po każdym kliencie. I tak na przykład możemy przymierzyć ubranie w sieciówce Stradivarius. W tym sklepie każdy element eksponowany na kontakt z klientem jest dezynfekowane, czyli np. klamki.
Jeśli klient wyrazi takie życzenie, może kupić nie mierzony wcześniej towar, który pracownik przyniesie mu z magazynu.
Pamiętajmy, by po wyjściu z przymierzalni także oczyścić ręce środkiem do dezynfekcji, ponieważ koronawirus może się utrzymywać na powierzchni tkanin przez pewien czas. W środku przymierzalni warto nie zakładać nowych ubrań na gołe ciało bezpośrednio. To kolejna sugestia dla zachowania bezpieczeństwa.
Z kolei H&M nie otworzył przymierzalni. Przed wejściem do sklepu trzeba zdezynfekować ręce, sieciówka apeluje do klientów o płatności kartą.
Wiele sklepów przymierzane albo zwracane ubrania składuje w magazynach, gdzie przechodzą kwarantannę. Niektóre mają parownice zabijające zarazki.
Po wejściu do sklepów stacjonarnych zobaczymy sprzedawców w rękawiczkach i maskach. Do dyspozycji mają oni też środki do dezynfekcji.
Wybieracie się na zakupy stacjonarne?
Zobacz też: Lista DZIWNYCH OBJAWÓW COVID-19 coraz dłuższa. Ujawnili 6 NOWYCH
Źródło: WP kobieta
Źródło zdjęć: pixabay
Komentarze
Komentarze