Choroba ZABIŁA ją w 8 DNI od diagnozy. Pierwszym objawem był zwykły BÓL UCHA
Amelia nie żyje, choć urodziła się jako zdrowy noworodek. Niestety zaatakowała ją śmiertelna choroba. Wszystko zaczęło się od — wydawać by się mogło — zwykłego bólu ucha.
Pierwszym objawem schorzenia był ból ucha. Z czasem pojawiły się kolejne symptomy. Dziewczynka nie miała apetytu ani pragnienia. Miała wysoką gorączkę. Dziewczynka była rozdrażniona.
Zaniepokojeni rodzice zabrali córkę do lekarza. Ten stwierdził zapalenie ucha. Przepisał dziewczynce antybiotyki. Niestety w krótkim czasie stan Amelii się pogorszył.
Rodzice zabrali ją do kolejnego lekarza. Tam okazało się, że rozwinęło się zapalenie płuc. Wdrożono inne leki i dziewczynka poczuła się lepiej.
Niestety po kilku dniach jej stan znów się pogorszył. Popadła w letarg, miała podkrążone oczy.
Wtedy rodzice udali się z Amelią do innego szpitala. Lekarza zauważyli, że ma powiększony brzuszek. W toku badań okazało się, że dziewczynka choruje na neuroblastomę 4. stopnia. Guz był bardzo duży. Pojawiły się przerzuty do innych organów. Prawdopodobnie dziewczynka zachorowała jeszcze w życiu płodowym.
Amelii nie udało się uratować. Zmarła po 8 dniach od postawienia diagnozy.
Zobacz też: ZABIJAJĄ W 24 GODZINY. Matka 3-latki publikuje zdjęcia, by OSTRZEC rodziców
Źródło: lovewhatmatters.com
Źródło zdjęć: lovewhatmatters.com